PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684049}

Bóg nie umarł

God's Not Dead
6,3 50 596
ocen
6,3 10 1 50596
3,2 4
oceny krytyków
Bóg nie umarł
powrót do forum filmu Bóg nie umarł

Polecam na chwilę zapomnieć o tematach religijnych i przeanalizować postaci pod kątem ich osobistych wyborów, doświadczeń i środowiska. Każdy gdzieś żyje, do czegoś aspiruje i musi (lub nie musi) dostosować do otoczenia. Wszyscy dokonali jakiś wyborów życiowych, a okoliczności postawiły ich przed kolejnym wyborem. Tu jest tendencja do pokazania chrześcijańskiej drogi jako jedynej słusznej, bo to przecież film chrześcijański. Mamy ojca muzułmanina, który z bólem serca wyrzuca córkę za apostazję. Studenta, który nie podpisze glejtu, bo mu wiara nie pozwala. Profesora, który jest znany z ateizmu i musi zwalczać wiarę. Menadżera, który się odbił z biedoty do bogactwa poprzez bezwzględną walkę w korpo. Ci ludzie są więźniami swoich środowisk, walczą ze sobą. Nikt nie może się wyłamać, bo będzie spalony u swoich. Student w domu, jego dziewczyna w swoim domu, muzułmanin wśród muzułmanów, profesor w środowisku naukowym, itd. Jako dramat to przyjemnie się oglądało, choć był przewidywalny. Wątek dominujący, czyli religia dla niektórych działa jak płachta na byka i wywołuje negatywne emocje. Cóż, myślę, że taki był projektowany cel filmu, czyli delikatny pojazd po islamie (ojciec ma zasady, kocha, troszczy się, cierpi, ale błądzi) i szpila w ateizm i ogólnie w lewactwo jako zdemoralizowaną hołotę, bez sumienia i wartości. Film od strony merytorycznej jest kłamstwem, bo to co promuje, czyli protestantzm jest gangreną. Historycznie wytłukł setki milionów ludzi w Ameryce Północnej, bo Indianie zachowali się tylko w rezerwatach. Przywiózł kilkanaście milionów murzynów na ich miejsce, bo fizycznie lepiej dawali radę zasuwać. Oczywiście Ameryka Południowa pod rządami katolickimi podbiła Indian i sprowadziła murzynów, ale tam Indianie żyją, mają państwa. Są co prawda częściowo wymieszani z kolonizatorami i mówią po hiszpańsku, ale nikt ich nie rozjechał jak na północy lub w Australii. Warto wspomnieć, że Aborygeni byli do lat '50 XXw wpisani do spisu fauny i flory Australii. Na mnie, osobie mającej raczej obojętny stosunek do wiary i tych wszystkich starych cudownych opowieści, film nie zrobił złego wrażenia. Oglądałem go bez zacietrzewienia z jednej lub drugiej strony i moja ocena to 5. Powiem tak : widziałem wiele nudniejszych i słabszych filmów niż ten, a miały status "mega hitu".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones