PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684049}

Bóg nie umarł

God's Not Dead
6,3 50 596
ocen
6,3 10 1 50596
3,2 4
oceny krytyków
Bóg nie umarł
powrót do forum filmu Bóg nie umarł

Sparafrazuję słowa Dostojewskiego : jeśli ktoś uważa że Bóg istnieje to zwykle uważa również że w Jego imieniu można wszystko - można dopuścić się każdej niegodziwości a nawet zbrodni by jego wola była ".... jako w niebie tak i na ziemi.". Film "Bóg nie umarł " świetnie prezentuje tę prawidłowość. Zwróćcie uwagę jak skrojono postać osoby nazywającą siebie ateistą. Główną postacią reprezentującą nurt ateistyczny jest profesor filozofii, który nie zna filozofii, nie potrafi odeprzeć słabiutkich, wielokrotnie obalanych argumentów, prezentowanych przez swojego studenta, a mających dowodzić istnienia Boga. Jakby było tego mało że stworzony portret ateisty to, nie tylko, filozof idiota, ale także wierzący w Boga tylko tego Boga nienawidzący !!!! To już jest zupełne kuriozum !!! Żeby nadać kompletnie demonicznego wymiaru panu profesorowi zrobiono z niego zarozumiałego, prostackiego, zakochanego w sobie, mściwego, nieuczciwego intelektualnie, okrutnego, pozbawionego życia duchowego, i empatii człowieka, który w dodatku twierdzi że jest Bogiem (przynajmniej na sali wykładowej). Można powiedzieć że KK przez wieki budował właśnie taki stereotyp ateisty a teraz został on wykorzystany w omawianym filmie. Dla mnie, jako ateisty, jest to obraźliwe, a używanie argumentów z tej półki to zaniżanie poziomu dyskusji światopoglądowej. Wrócę jeszcze do tematu argumentów wytaczanych przez studenta "na rzecz Boga". Każdy z tych "dowodów " był wielokrotnie poddawany rozbiorowi na części pierwsze, był wielokrotnie dyskutowany i wielokrotnie w sposób logiczny dowodzono jego błędności oraz wskazywano daleko idące implikacje teologiczne wypływające z przyjęcia za dobrą monetę przedstawionych argumentów. Niestety, nie widzimy w filmie, choćby cienia tego sporu, co jest nieuczciwością intelektualną. Proszę zwrócić tez uwagę ze "dowody" na istnienie Boga są prezentowane w wątkach pobocznych filmu. Tymi dowodami miałoby być ingerowanie w nasze życie przez Boga, a to poprzez stawianie na naszej drodze odpowiednich ludzi, dawanie nam znaków, które powinniśmy umieć odczytać, prowokowanie różnych zdarzeń itd. Oczywiście te całe przesłanie o sposobie komunikowania się Boga z nami jest warte tyle co wiara w horoskopy. Scenariusz pozostawił nam takie "ślady Boga" w fabule do odnalezienia i zinterpretowania w oczekiwany przez autora sposób (Bóg nie umarł) - wiadomo że człowiek gdy jakieś wnioski wyciąga sam to bardziej w to wierzy niż podać mu to "na tacy". Od taka mala manipulacja !. Najbardziej razi mnie sposób w jaki pokazano ludzi niewierzących, lub dalekich od Boga. Można skrótowo powiedzieć że wciskano nam na chama tezę że człowiek bez Boga to hedonista, nie liczący się z innymi ludźmi, krzywdzący ich, nie kierujący się wartościami, pogubiony w życiu i nie odróżniający dobra od zła !!! Z filmu wynikała że człowiek nie wiedziałby co jest etyczne gdyby nie X przykazań. To tak jakby coś było dobre, nie dlatego że jest dobre, tylko dlatego że je tak nazwano. Na koniec muszę stwierdzić że film jest nieuczciwy, nie jest to otwarta prezentacja poglądów i nurtów współczesnej filozofii, a stanowi jedynie agitkę religijną, która czyni krzywdę ludziom niewierzącym prezentując ich w tak podły i niesprawiedliwy sposób. No cóż , jeśli Bóg jest to można w Jego imieniu wszystko....!!!

Andrzej_133

Jeden z najgłupszych filmów jakie widziałem. Mamy w tym filmie osoby podłe, potępione, gniewne, których życie to jeden wielki mrok (+ jedzą koty, bo wiadomo) oraz tych uderzających kolanami o posadzkę najbliższego opactwa i recytujących wiersze z jakiejś tam książki; do tego są oczywiście najlepsi, najwspanialsi i znają sens życia; wypełnia ich miłość, mądrość i takie tam.

Filozof totalny idiota. Student totalny idiota. Obaj warci siebie i swoich argumentów na poziomie piaskownicy.
Koszmarny film, brak obiektywizmu i śmierdzi jakąś propagandą - tylko nie wiem jaką - by pokazać, że niewierzący, czy wierzący to idioci?
Czułem się zażenowany jakbym oglądał co najmniej ''Różowe flamingi''.

Dobrze, że nie płaciłem za bilet.

Andrzej_133

Dodam jeszcze jedną swoją refleksję. Wydaje mi się zupełnie nieprawdopodobną sytuacją żeby profesor nakazał swoim studentom, by ci publicznie określili się co do swojej wiary, lub niewiary. Gdyby coś takiego się wydarzyło to taki profesor z dnia na dzień zostałby usunięty z uczelni. W USA obowiązuje ochrona danych osobowych i wolność wyznania. Nikt nie może być zmuszany do deklaracji w tak wrażliwej materii jak stosunek do religii. Ponadto filozof to człowiek o otwartym umyśle, poszukujący prawdy, z ciekawością wsłuchujący się w argumenty drugiej strony. Doświadczenie życiowe podpowiada że byłoby czymś kuriozalnym by profesor FILOZOFII nienawidził i niszczył studenta z powodu jego odmiennych opinii. Ścieranie i ważenie racji to esencja pracy filozofa. P.S. W Polsce mamy gwałcone prawo do prywatności w takich sprawach - rodzic zmuszony jest określić się jako wierzący, lub nie, poprzez swój stosunek do nauczania swoich dzieci religii, na zajęciach szkolnych.

Andrzej_133

Tak, już sama ta kwestia w filmie była absurdalna.
Już widzę te nagłówki gazet w USA, gdyby taki profesor kazał ściągnąć burkę jakiejś dziewoi.
Za jaja by go powiesili.

temura

Dokładnie !!! W kraju w którym niewierzący nie ma szans na zostanie prezydentem, gdzie co chwila słyszysz te idiotyczne OMG , trzeba odwagi by publicznie mówić o swoim ateizmie !!!

Andrzej_133

"Religia miłości" :) Miłości, za którą będą Ci uprzykrzać życie, pobiją, wyrzucą z domu - bo nie kupujesz ich urojeń.
Oczywiście nie wszyscy tacy są - fanatyzm religijny jest tak samo niebezpieczny jak fanatyzm antyreligijny.

Trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli, ktoś w Twoim otoczeniu go dotychczas nie znalazł - należy go unikać.
Nie ma sensu się męczyć, propagować, zmieniać. Ja unikam i mam święty spokój.
Problem solved.

ocenił(a) film na 6
Andrzej_133

'profesor FILOZOFII nienawidził i niszczył studenta z powodu jego odmiennych opinii' - jako 'umiłowanie mądrości' filozofia obejmuje wszelkie poszukiwania; z jakichś względów przyjęło się jednak sklejać filozofię z etyką i to kombo przeciwstawiać religii; na świadectwach szkolnych mamy 'religia/etyka' (niepotrzebne wykreślić)

Andrzej_133

"profesor filozofii, który nie zna filozofii, nie potrafi odeprzeć słabiutkich, wielokrotnie obalanych argumentów, prezentowanych przez swojego studenta, a mających dowodzić istnienia Boga. Jakby było tego mało że stworzony portret ateisty to, nie tylko, filozof idiota, ale także wierzący w Boga tylko tego Boga nienawidzący !!!! To już jest zupełne kuriozum !!! Żeby nadać kompletnie demonicznego wymiaru panu profesorowi zrobiono z niego zarozumiałego, prostackiego, zakochanego w sobie, mściwego, nieuczciwego intelektualnie, okrutnego, pozbawionego życia duchowego, i empatii człowieka, który w dodatku twierdzi że jest Bogiem"

Moim zdaniem to skrótowy, ale świetny opis, prawdziwego, przeciętnego ateisty.

Vinnie Chu

Przeciętny, prawdziwy ateista nie jest ateistą? Logiczne myślenie nie jest twoją mocną stroną, prawda?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones