Nic dziwnego, że Herkules nie wierzy w Boga, przecież jest synem Zeusa :D. Film słaby, mocno propagandowy. Osobiście czuję się zażenowany końcówką filmu gdzie na oczach pastorów zostaje potrącony człowiek, a ci chwilę później się cieszą jak dzieci z sms-a. Uprzedzając gównoburzę oznajmiam, że nie jestem ateistą.
ja jako wierzący człowiek czuje to samo co Ty, fabuła ok można naprawdę było zrobić z tego świetny film, a ogląda się jak jakieś propagandowe filmy z ciężkiego komunizmu
Cieszą się, ponieważ ten człowiek zjednał się z Bogiem przed śmiercią :) Czyli uratował swoje życie wieczne.
,,Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania."