PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684049}

Bóg nie umarł

God's Not Dead
6,3 50 596
ocen
6,3 10 1 50596
3,2 4
oceny krytyków
Bóg nie umarł
powrót do forum filmu Bóg nie umarł


Moje odczucia po obejrzeniu filmu:

1. Choćbym chciała nie mogę dać temu filmowi oceny większej niż 1, bo nie ma za co. Zdjęcia, dialogi, muzyka, aktorstwo wszystko jest na bardzo niskim poziomie, niestety nic się z niego nie da wycisnąć. Podejście do tematu także na 1, nawet jako osoba religijna nie byłabym zadowolona. Po oczach bije schematyczność, od początku wiadomo jak film się zakończy.

2. Wszystko jest czarno-białe, ludzie są wyraźnie podzieleni na dobrych i złych (co widać na pierwszy rzut oka nawet po wyglądzie, wyrazie twarzy). Chrześcijanie zawsze dobrzy, mili, nigdy się nie unoszą, prześladowani, reszta (ateiści, wyznawcy innych religii) źli, zarozumiali, agresywni, z pogardą traktują innych ludzi, nawet bliskich (bo przecież skoro nie ma Boga, to wszystko wolno). Oczywiście tym wrednym przytrafiają się najgorsze rzeczy, żeby pokazać, że „jak trwoga to do Boga”. Dlaczego nie pokazano ani jednej normalnej osoby niewierzącej, mającej normalne życie, szczęśliwą i kochającą się rodzinę? Są przecież tacy ludzie, a film byłby wtedy odrobinę mniej schematyczny.

3. W filmie ateiści to osoby pokrzywdzone przez los, które obraziły się na Boga w pewnym momencie życia. Tak naprawdę w Niego wierzą, ale Go nie lubią. Dlaczego twórcom filmu nie przyszło do głowy pokazać, że są ludzie, którzy doszli do ateizmu poprzez lata rozmyślań, poznawania różnych punktów widzenia, zagłębiania się w temat religii. Nie każdy ateista odrzuca Boga, bo obwinia Go za zło na świecie lub traumatyczne przejścia w swoim życiu. Niestety w filmie nie wzięto pod uwagę, że są inne opcje, wszystko jest zawsze bardzo proste.

4. Krzywdząca dla osób niewierzących jest teza, że skoro nie wierzą w Boga, to ich życie jest bezcelowe i nie ma sensu. Myślę, że dla każdego człowieka najogólniej celem jest szczęście, a to jak chce je osiągnąć, jest już sprawą osobistą. Jeden czerpie szczęście ze swojej wiary, z wiary w życie wieczne, dla innego szczęściem jest życie tu i teraz, drobne codzienne przyjemności, życie rodzinne.

5. Szkoda, że twórcy wzięli się za robienie filmu ze z góry założoną słusznością i nieomylnością swoich racji oraz brakiem otwartości na inny punkt widzenia. Można dyskutować o religii czy wierze, wymieniać argumenty, ale uważam, że dyskusja nie zawsze powinna prowadzić do próby przekonania innych do swoich poglądów. Może być tylko kulturalną wymianą spostrzeżeń, prowadzić do poznania innego punku widzenia. Powinna być oparta na neutralności, szacunku i zrozumieniu dla poglądów drugiej osoby, w sferze zwłaszcza tak delikatnej i osobistej jak religia lub jej brak. Tymczasem film ukazuje sztuczne podziały, zawsze jeden na drugiego patrzy z wyższością i przekonaniem o swojej wyjątkowości. Wierzę, że po każdej ze stron są osoby umiarkowane, a nie jak to było pokazane w filmie, wiecznie walczące i chcące przeciągnąć resztę na swoją stronę.

Ogólnie po filmie pozostał niesmak oraz wrażenie braku wiedzy osób wierzących (tworzących film) na temat ateistów, a co gorsze braku jakiejkolwiek chęci poznania ich punktu widzenia. Zamiast tego, lepiej pokazać utarte i krzywdzące opinie na ich temat, a samych ateistów przedstawić jako niemoralne, bredzące głupoty jednostki. Mam nadzieję, że powstanie kiedyś fajny, merytoryczny film w tym temacie, nie krzywdzący dla żadnej ze stron.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones