Film mimo, że nie najgorszy traci z dwóch powodów; po pierwsze obraz został niepotrzebnie podkoloryzowany, po drugie środek ciężkości sporu przesunięto do punktu z którego tak na prawdę nic nie wynika (spór dotyczący ww. tematu na poziomie filozofii, czy innej dyscypliny naukowej jest z góry skazany na porażkę).
Jedna scena jest genialna - odpowiedź starej schorowanej mamy w momencie chwilowego przebłysku świadomości. To nie na sali wykładowej, ale właśnie w tym momencie pada jedyna, sensowna odpowiedź. W filmie zabrakło mi jednoznacznego zaznaczenia dotyczącego wolnej woli. Na temat tej ostatniej napisano całe tomy. W większości tych rozważań pomija się niestety pewien drobiazg. Wolną wolą zostały obdarzone wszystkie bez wyjątku byty i to jest naszym największym dramatem.
Film można spokojnie obejrzeć, nie zabija, ale też nie zwala z nóg.