bardzo dobry film w duchu nowej fali gatunku 'gore'. jak nie jestes pasjonatka to nigdy nie zrozumiesz istoty takich produkcji. natomiast, jezeli filmy "martwe zlo", "martwica mozgu" i "cannibal holocaust" (jezeli masz naprawde mocne nerwy) "teksanska masakra pila mechaniczna" (oczywiscie ta z roku 74) sa dla ciebie kultowe to nie rozumiem, co tak bardzo ci nie pasuje w filmie "dom tysiaca cial". bardzo dobry klimat i muzyka, rodzinka seryjnych mordercow mieszkajaca na odludziu, diabelskie wystroje wnetrz, troche krwi i flakow, o to wlasnie chodzi. a po filmie sesja muzyczna z zespolem Disgorge i plyta "Chronic corpora Infest" i poczujesz klimat!!!
pozdr

Kolega ma rację. Jak nie rozumiesz to nie powinnaś się tak krytycznie wypowiadać o filmie. A do tego filmu trzeba mieć odpowiednie podejście, czarny humor i docenić balansowanie Roba na granicy kiczu (bo tak miało być). Jak nie lubisz starszych horrorów, które mają podobny klimat to po co zabierasz się za takie filmy... Na niektórych to ręce opadają.

Nikt nikogo nie zmusza do oglądania. Każdy kto widział samego Roba Zombie w akcji, słyszał jego muzykę albo widział MTV Cribs (odcinek w jego domu) wie, że facet ma kompletnego świra na punkcie starych horrorów. Jeśli chodzi o muzykę - przepadam za nią. Filmy - żadnego nie widziałem, ale wybrażam sobie, że niezłe jatki tam odchodzą. Jak będę miał okazję to na pewno obejrzę, choćby z ciekawości. A jak chcesz obejrzeć coś głębszego, ambitniejszego - polecam Anatomie de l'enfer. Chciałbym zobaczyć twoją minę.