PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
8,0 591 025
ocen
8,0 10 1 591025
8,6 53
oceny krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Uwaga, spoiler. Kto nie widzial filmu, nie czytac!

Chodzi mi o ostatnia scene Shosanny. Kiedy to dostaje ona 3 kule od Fredricka, ktorego myslala ze zabila, pada na ziemie. Fredrick, z mina Mr. Orange'a ze "Wscieklych Psow", posyla jej jeszcze jedna kule zanim sam umiera. Czy myslicie, ze zrobil to, aby przerwac jej cierpienia czy dlatego ze byl taki na nia "wkurzony"?

Ja obstawiam, ze to pierwsze. Nie byl on zawodowym morderca, pomimo zabicia 300 Amerykanskich zolnierzy, mowil ze zrobil to w obronie wlasnej. Poza tym, nie sadze zeby tak nagle mu sie odmienilo, po tych wszystkich ich rozmowach, nawet po tym jak dostal. Wedlug mnie rozumowal: "Zabilas mnie, to i ja zabije ciebie, ale nie chce zebys cierpiala".

A jakie sa Wasze przemyslenia?

ocenił(a) film na 10
Youjusz

Kurczę, chciałabym myśleć, że Twoje przekonanie o Fredericku jest prawdziwe (bo bardzo polubiłam jego postać wbrew temu, co zaraz napiszę!), ale szczerze mówiąc nawet do głowy mi nie przyszło takie umotywowanie jego strzału podczas oglądania.
Myślę, że kluczem moze być stosunek Shosanny do niego. Od początku była nieufna, niechętna - w ogóle na "nie". Mimo szczerych wyrazów jego sympatii, zgadzała się na jego towarzystwo tylko z przymusu. Zoller wydawał się być człowiekiem 'miłym', mimo całej krwawej sławy wokół niego, a jednak Shosanna nigdy mu nie uległa. Dlaczego? Bo w relacjach Żydówka-Niemiec i w ogóle biorąc pod uwagę całą swoją przeszłość, nie mogła chyba już nigdy zaufać żadnemu Niemcowi. I ostatnia ich wspólna scena podkreśliła wg mnie jakieś ukryte bestialstwo Fredericka, była echem masakry na dzwonnicy. Tak, był "wkurzony". To taka kropka nad "i" w wizerunku stereotypowego żołnierza niemieckiego. Jak długo mogła trwać farsa między Shosanną a Frederickiem? Nigdy nie doszliby do porozumienia - to musiało się tak skończyć.
Ale to co piszesz o jego uczuciu jest b. atrakcyjne i takie miłe dla tej postaci :) Wtedy byłby prawie nieskazitelnie dobrym człowiekiem. Ja jednak obstaję za odrobinę większą jego złożonością ;)

ocenił(a) film na 10
noorey

Niby tak, ale sam Fredrick mowil ze nie lubi ogladania czesci filmu, w ktorej zabija Amerykanow. Widzial ze Goebbels zrobil z tego propagandowy film akcji. Popatrzcie tylko jak kreci glowa kiedy to jego postac na filmie kasuje kolejnych zolnierzy. Az tak mu sie to nie podobalo, ze powiedzial Goebbelsowi, ze musi wyjsc. No i poszedl do Shosanny. Czyli tak na prawde nikt nie wie jak bylo we Wloszech, kiedy to byla ta masakra. Wiemy, ze nie bylo raczej tak jak pokazywala "Duma Narodu". Jakos mi nie pasuje Fredrick-bestia. Kiedy widzimy go w scenach z Shosanna jest on humorystyczny, zdaje sie dobrze wychowany itp. Chociaz Landa tez na takiego wygladal...
Ktos jeszcze ma jakies przemyslenia...?
PS: Tez mysle ze Fredrick byl jedna z ciekawszych postaci filmu.

ocenił(a) film na 9
Youjusz

Ja też bardzo lubię Fredericka, ale sądzę, że był na nią wkurzony, niczego innego tam nie dostrzegam. kurde, dziewczyna okazała się jego wrogiem, zabójczynią, postrzeliła go, to jaka miała być jego reakcja? Miał jej odpuścić, przebaczyć? Moim zdaniem był to zwykły odruch żołnierski, strzelić do wroga w sytuacji zagrożenia.Po prostu strzelał do skutku, aż jej nie zabił wg mnie. Ale go nie potępiam za to, no co miał zrobić, ona strzeliła pierwsza, była wrogiem jak ci ludzie na froncie. W dodatku od początku, choć wydawał się jej miły, zamierzała go zabić- przecież chciała spalić kino z całą niemiecką elitą, z nim też, wykorzystała jego sympatię, by wciągnąć go w pułapkę. Nam może być żał Shosanny, bo jako widzowie znamy jej tragiczną historię, ale z jego punktu widzenia okazała się zwykłym wrogiem, zdrajczynią, manipulantką i tyle.

ocenił(a) film na 9
Youjusz

Zgadzam się, to ciekawa i złożona postać. Żeby nie było, to bardzo go lubię, aczkolwiek ta jego sympatia do Shosanny też budziła u mnie mieszane uczucia ( co nie znaczy, że go nie lubię, bo tak nie jest)- z jednej strony ona była na nie, mimo wyrazów jego sympatii, z drugiej- on nie przyjmował odmowy, narzucał się jej. W kawiarni Shosanna powiedziała, żeby dał jej spokój, a on zamiast tak zrobić, to zmusił ją, żeby przyjechała do niego i Goebbelsa, także ta sympatia też wg mnie nosiła pewne toksyczne znamiona. Generalnie chciał ją przymusić do swojej woli, wg mnie nie był bestią ani bezwzględnym mordercą, ale nie był też aniołem i superdobrą osobą. I to właśnie dla mnie jest plusem tej postaci, bo jest złożona i wieloznaczna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones