Co do "czerpania pomysłów przez twórców filmów" - natura ludzka jest już taka, że poruszające są tylko rzeczy dramatyczne. Dla przykładu spójrzmy na typowe wiadomości. Poza sporą dawką polityki słyszymy o jedynie o wypadkach, katastrofach, ewentualnie przekrętach. Duża część filmów dokumentalnych jest robiona o biedzie, głodowaniu afrykańskich dzieci, AIDS, skażeniu środowiska i generalnie negatywnych rzeczach. Dlaczego we wiadomościach nie powiedzą o szczęśliwie żyjącej rodzinie? Bo nikogo to nie zainteresuje, może ewentualnie wywołać frustrację, że komuś żyje się lepiej. Dlaczego powstał gatunek filmowy "horror"? Bo ludzie wolą oglądać na ekranie psychopatycznego mordercę, a obraz wspomnianej szczęśliwej rodziny zobaczymy jedynie w reklamach płatków śniadaniowych. Dlatego też powstają takie gówna jak Dlaczego ja?, Trudne sprawy czy inna tego typu papka. Ludzie po prostu uwielbiają problemy i tragedie pod warunkiem, że nie dotyczą ich samych oraz ich bliskich. Taką popapraną naturę ma właśnie człowiek i raczej tego nie przeskoczymy.

Teraz kwestia "doczekania się świata, gdzie panuje szczęście, miłość...". Taki świat nigdy nie istniał i z powodu wspomnianej wyżej natury człowieka uważam, że nigdy nie zaistnieje. Przykre, ale prawdziwe. Mógł bym jeszcze trochę dopisać, ale na tym poprzestanę.