PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=638081}
6,5 16 976
ocen
6,5 10 1 16976
5,3 9
ocen krytyków
Baczyński
powrót do forum filmu Baczyński

Aby poznać moją opinię wyłącznie o filmie pt. „Baczyński”, przejdź od razu do fragmentu: *O
FILMIE*.

*TYTUŁEM WSTĘPU*
Nie będę ukrywać, że mam uprzedzenie do polskich filmów z wątkiem historycznym.
Przyczyn jest wiele, a jedną z nich stereotypowe chyba już przekonanie, że aby zagarnąć ludzi
do kina, konieczne jest obsadzenie w każdym kolejnym filmie tej samej grupy aktorów,
„lansowanych” aż do porzygu (tych, w obawie przed których widokiem często zwlekasz z
otwarciem lodówki). Szkoda, że niektórym (a zwłaszcza ludziom z branży) ciężko dostrzec, że
nie każdy aktor odnajdzie się w każdej roli. Młodym bez odpowiednich znajomości już chyba
wcale nie daje się szans na zaistnienie na małym, a co dopiero mówić – na dużym ekranie.

Co więcej, poruszając na krótko temat całej polskiej kinematografii, w przekonaniu naszych
filmowców, film polski nadaje się na kandydata do Oskara chyba wyłącznie przez sam fakt, że
porusza trudną tematykę bycia bądź nie-bycia państwa polskiego. (…)

Jakkolwiek, żeby nie przesadzić, powiem, że „czuję się”, a nie „jestem” patriotką – sama
przecież tego obiektywnie nie ocenię. Ekranizacja historii dwudziestowiecznej Polski jak
najbardziej do mnie dociera, a dobrze skompresowana i realistycznie przedstawiona –
nierzadko porusza.
Życzyłabym sobie zatem, aby pamięć o ludziach, których naprawdę warto pamiętać nie została
zszargana przez słabo wyreżyserowany film biograficzny lub źle odegraną rolę głównego
bohatera. Z żalem przyznaję, że po obejrzeniu polskich filmów historycznych (obowiązkowych
za czasów szkolnych) zwykle wychodziłam z kina z niedosytem, niekiedy z niesmakiem lub – co
przykre, zdarzało się najczęściej - poczuciem niewykorzystanego potencjału.


*O FILMIE*
Do obejrzenia „Baczyńskiego” zainspirowała mnie promująca film ciekawa aranżacja „Pieśni o
szczęściu” w wykonaniu Czesława Mozila i Meli Koteluk, a co więcej sympatia do kilku wierszy
jak i do „mitu” samej postaci przedwcześnie zmarłego poety.

Moja pierwsza myśl, która zaświtała jeszcze w trakcie oglądania - wreszcie coś innego, COŚ,
co choć odrobinę odbiega od konwencji większości polskich filmów historycznych. Mam na
myśli ciekawy pomysł na realizację filmu, czyli jego bardziej dokumentalny niż fabularny
charakter.

Po „WCK” został mi niesmak do Mateusza Kościukiewicza. Bynajmniej ze względu na jego
zdolności aktorskie, których nie śmiałam oceniać po obejrzeniu zaledwie jednego tytułu z nim,
a wyłącznie za nieciekawą, drażniącą mnie wymowę. Nie twierdzę, że kiedyś ta..hmm.. cecha
charakterystyczna może stać się jego atutem, jednak tym razem byłabym bardziej zadowolona,
gdyby w roli głównego bohatera obsadzono aktora z lepszą dykcją, oczywiście przez wgląd na
recytowane przez niego dobitne i głębokie wiersze Baczyńskiego.

Uważam, że poza ukazaniem romantycznej, czułej natury poety, z którego był „żaden żołnierz”, w
filmie położono największy nacisk na wyeksponowanie jego twórczości. I to jest super.
Wreszcie film o człowieku i o tym jaki ów śmiertelnik był, a nie jakim go sobie wyobrażamy –
film o Kamilu Baczyńskim, ale przede wszystkim o zakochanym młodzieńcu, o poecie, o
Polaku decydującym się walczyć za ojczyznę, a nie - o superbohaterze.

Podobieństwo fizyczne aktorów do granych przez nich postaci autentycznych uważam za atut.
Niemniej, najmocniejszą stroną filmu, w moim przekonaniu, są świetne zdjęcia natury (ukłon
w stronę Piotra Niemyjskiego) i nie mam na myśli wyłącznie zdjęć makro, ale również
wspaniale uchwycone pejzaże.

Przedstawiona w filmie historia jest krótka, nie zgłębiająca szczegółowo biografii poety, ale
dzięki temu NA TEMAT, bez zbędnego rozwleczenia.
Tę jedną godzinę z życia śmiało można poświęcić na obejrzenie „Baczyńskiego”.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones