Fabuła daje pole do stworzenia niezłego slashera. Niezbyt ambitnego czy odkrywczego, ale przecież nie o to w takich filmach chodzi. Jednak pomysł został kompletnie spaprany. Jest zbyt nudny, płytki, nielogiczny i przewidywalny, żeby sie bać i ma zbyt marne efekty, żeby zadowolic miłośników slasherów. Sceny morderstw i towarzysząca im otoczka są żenujące. Morderca szlachtuje swoje ofiary nożem niczym kawałki misa na kolacje, a nie towarzyszy temu niemal ani jedna kropla krwi. Potem w nadprzyrodzony sposób ukrywa swoje ofiary - np. jest zdolny w ciągu kilku sekund przemieścić swą ofiare z łazienki do szafy na drugim końcu pokoju tuż za plecami niczego nieświadomego (i nic nie słyszącego) bohatera. Oczywiście w ptrzedziwny sposób zostawia po sobie wyżej wspomnianą łazienk w stanie sterylnej czystości, mimo że kilka sekund wcześniej została tam zaszlachtowana. Albo posiadł tajniki teleportacji zwłok i posługuje si mopem z misrzowską precyzją i prdklością światła, albo to po prostu jedno z bardziej rażących pośród wielu niedopatrzeń w tym filmie. Nie warto oglądać - film nie nadaje sie ani dla tych, którzy od horroru oczekują grozy w prawdziwym tego słowa znaczeniu ani dla tych, którzy stawiają na krwawe efekty.