No po tym filmie niewiele się spodziewałem i w sumie dostałem jeszcze mniej. Film jest okropnie nudny i przewidywalny. Jest strasznie schematyczny (bardziej od typowych i tak schematycznych slasherów). Film wygląda mniej więcej tak (z drobnymi wyjątkami): Ktoś z jakiegoś powodu idzie do wynajętego pokoju w hotelu, w którym odbywa się tytułowy bal nagle chwila "napięcia" dostaje z noża w brzuch i...next czekamy na kolejną ofiarę :) Nawet bym to zniósł gdyby nie to, że postacie są zabijane zawsze niemal w ten sam sposób (ok może dwa sposoby)...Co po jakimś czasie nudzi. Dodając jeszcze do tego fakt, że nie czuję się więzi z bohaterami. Co oznacza, że ich losy są nam obojętne. Plus różowy, cukerkowy klimat balu maturalnego dodaje wszystkiemu kiczu. Samo zakończenie sztampowe i nieciekawe. Co do realizacji to cóż jest poprawna , standardowa jak w większości amerykańskich slasherów.
Zobaczyć można, gdy strasznie się człowiekowi nudzi (a i film na szczęście za długo nie trwa). Typowy film, który zapomina się zaraz po seansie.
4/10