a ściślej mówiąc, jak to ujęła moja urocza małżonka, epickie kino ścieżki. Przez pół filmu nasi
bohaterowie głównie dreptają leśnymi ścieżkami w bliżej nieokreślonym kierunku, ale potem...
gudi gudi, film się konkretnie rozkręca. U mnie 9/10 bo niestety tytułowa bohaterka jest stanowczo
zbyt mało nimfomatyczna, do reszty zastrzeżeń nie mam. Epicki pojedynek zmutowanych
dinozaurów z 35ej minuty; pojedynek mutantów kilka minut później przy którym starcie Kmicica i
Pana Michała może się schować. Film bliski ideału najgorszego kina jakie można stworzyć,
polecam każdemu fanowi gatunku...