PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96099}

Bardzo długie zaręczyny

Un Long dimanche de fiançailles
7,3 20 185
ocen
7,3 10 1 20185
7,6 5
ocen krytyków
Bardzo długie zaręczyny
powrót do forum filmu Bardzo długie zaręczyny

niedosyt....

ocenił(a) film na 6

Cóż....bardzo długie zaręczyny, za długie....
Film Jeauneta to cudo jeśli chodzi o zdjęcia, po prostu można upajać się klimatem jaki stworzył.Zatem zgodzę się, że warto go obejrzeć.Jednak ja miałam niedosyt....i przeżyłam małe rozczarowanie.
Tatou- chyba ie dorosła do tej roli.Jak dla mnie mało przekonująca, nie potrafiła okazać uczuć kobiety walczącej o miłość, cierpiącej z powodu braku poparcia dla swoich działań mających na celu odnalezienie uznanego za zmarłego ukochanego.Wszystko rozumiem, że Mathilde była marzycielką, idealistką i nigdy nie miała wątpliwości, że narzeczony żyje, ale bez przesady! te słodkie minki Tatou i totalny brak choćby cienia beznadziei. W filmie brakowało emocji, a chyba to jest najważniejsze w melodramacie, gdzie nie ma wartkiej akcji, czy zaskakujących zwrotów.Mathilde zagrana przez Tatou nie wydawała się silną, doświadczoną kobietą, ale nieugiętym cyborgiem z , do znudzenia prezentowanym wiecznie rozmarzonym obliczem ( nie żebym była uprzedzona co do aktorki, ale bycie amelią chybo weszlo jej w krew).Wiara w cuda dodaje sił i jest piękna, ale moim skromnym zdaniem tu był jej aż przesyt.
A fakt, że w recenzjach rozpisują się, iż Mathilde jest "babką" Amelii, nie jest w konsekwencji plusem w tej historii.
Człowiek to...człowiek, ma upadki i wzloty, czas wielkich nadziei i momenty kompletnego zagubienia.Gdyby Tatou udało się pokazać na ekranie prawdziwe emocje, a nie tylko portret "oderwanej od rzeczywistości i wierzącej w magię" kobiety, film byłby arcydziełem. A tak, nieco się dłuży.
W konsekwencji film wydał mi się poplątaniem-okrutnej, realistycznej (acz pięknie zobrazowanej) wizji I wojny z historyjką o kobiecie, która nie uznaje innego zakończenia miłości-jak happy end- nawet w obliczu beznadziei wojny.

Precious

Po obejrzeniu również jestem nieco rozczarowany i zdziwiony. Połowa filmu to właściwie "Amelia bis" - ten kto widział "Amelię" nawet nie patrząc na listę twórców domyśli się, że to produkcja Jeauneta. Za to oczywiście się nie gniewam :). W "Długich zaręczynach ..." można znależć wiele podobnie uroczych, pełnych humoru scen, wspaniale wymyślonych i ciekawie sfotografowanych (np. b. pomysłowa scena inicjacji seksulanej M&M).
ALe film jest po pierwsze za długi, a główny wątek poszukiwania ukochanego trudno śledzić, zwłaszcza przy nieliniowej, pełnej wtrąceń i przerw narracji. Dla mnie kłopotem była w ogóle identyfikacja postaci - ach te francuskie nazwiska.
Kontrowersyjne jest dla mnie umieszczenie opowieści w realiach I wojny światowej. Film jest reklamowany jako melodramat, tymczasem wg mnie jest to równie dobrze film wojenny. Sceny walki i śmierci są wspaniałe, ale niezwykle wstrząsające i krwawe. Na Walentynki raczej nie polecam ...

użytkownik usunięty
Precious

Ten film był poprostu beznadziejny!!!!!!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones