Karen Cook jako jedyna przeżyła siedmiodniową masakrę, ktorą zgotował mieszkańcom pewnego miasteczka siedemnastoletni chłopak, nazywany od tatmej pory "Basement Jack". Po jedenastu latach, na skutek błędu w aktach sądowych, Jack Riley wychodzi na wolność. Rok po jego wypuszczeniu, miasteczkiem Downers Grove wstrząsa makabryczna
Slasher. Gatunek horroru, który nawet lubię, choć z reguły szkoda mi tych pań co giną, bo zasadą jest, że w tego typu filmach prezentują się znakomicie. :) Tyle, że takowych w piwniczny Jack'u nie uświadczycie. Fabuła leży i kwiczy, sposób w jaki pokazano jak ukształtował się pokręcony umysl mordercy zostal tak...
Jak w tytule. Film niby jest slahserem, jednak za dużo tu policji, za mało klimatu.
Ogólnie jest sobie Jack, co miał chorą mamę (czasem widzimy ją w jego wizjach) i czai się on w piwnicach i morduje rodzinki.I jest panna, której rodzinka już padła ofiarą Jacka... głupie to i średnio oryginalne, ale przecież to...