Niestety Ozon po raz drugi do mnie nie przemówił. Ale "Basen" zrobił na mnie lepsze wrażenie niż "8 kobiet". Był po prostu normalniejszy i ciekawszy, chociaż z czasem- niestety- zrobił się mało oryginalny i przewidywalny. Filmów o podobnej konstrukcji są dziesiątki i nie mam zamiaru robić z filmu Ozona dzieła, tylko dlatego, że jest to kino europejskie;) To wcale nie znaczy, że jest lepsze! Owszem, film ma specyficzny klimat, wielki walor jakim jest świetne aktorstwo Charlote Rempling, ładne zdjęcia, ale brakuje mu siły przekonywania, jest niekonsekwentny stylistycznie, przez co pozostawił mnie w finale nieco zagubionym i to nie za sprawą rozwiązania zagadki, bo to można było przewidzieć. Co więcej tak banalne rozwiązanie mnie rozczarowało. Okazało się bowiem, że Ozon nie ma mi nic kompletnie do powiedzienia swoim filmem, że jedyne co mu się udało, to sprawnie wpisać w konwencję gatunku nadając mu delikatnie innego zabarwienia, ale bez rewolucji, a co więcej rewelacji.
6/10