Rzadko zdarza mi się oglądać slashery. Jeżeli zdarzy mi się już jakiś oglądać to oczekuję od nich przede wszystkim klimatu, niepewności i charakterystycznego "złego". Nie oczekuję innowacji, ponieważ faktycznie niewiele w tym gatunku da się już wymyślić, ale tutaj twórcy przeszli samych siebie. Wykorzystali wątki znane z innych filmów tego typu, ale w żałosny sposób:
- Podejrzenia padają na jedną z uwięzionych osób, która okazuje się niewinna- twórcy poszli o krok na przód, ponieważ widz od samego początku wiedział, że to nie może być on
- Dramat "złego"- odrzuciła go laska, więc urządził masakrę (WTF?). Ja tam nie czułem jego motywacji
- Charakterystyczny wygląd złego- widać było, ze twórcy próbowali stworzyć jakiś ciekawy kostium, ale mnie osobiście nie zapada w pamięć
Jeżeli dorzucić do tego zero klimatu i napięcia to wychodzi nam jedynie parodia kultowych filmów z tego gatunku