PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=91994}

Basen

Swimming Pool
6,6 22 138
ocen
6,6 10 1 22138
6,9 14
ocen krytyków
Basen
powrót do forum filmu Basen

W pewnym sensie najnowszy film François Ozona jest rozpisaną na sto minut kontemplacją pięknej twarzy Charlotte Rampling, więc nie od rzeczy będzie przypomnieć, że mamy właśnie okrągłą, trzydziestą rocznicę powstania pamiętnego "Nocnego portiera". W tamtym filmie Liliana Cavani odkrywała tajemnicę owej pięknej twarzy, jednocześnie ją wulgaryzując. Widz, zachwycony tajemniczą urodą, z początku był skłonny postrzegać bohaterkę jako niewinną ofiarę bestialskiej przemocy. Z czasem odkrywał, że przemoc, i owszem, miała miejsce, ale była źródłem nie tyle udręki, co rozkoszy. Dość toporna wyobraźnia Cavani prowadziła do konkluzji, że piękno Rampling skrywa nie Tajemnicę, ale otchłań dość banalnych, sado-masochistycznych fantazji.

Widz, który ma w pamięci tamten film, będzie oglądał "Basen" w szczególny sposób, niejako oczekując od reżysera, że dotrze on w te rejony, które okazały się niedostępne dla Cavani. Pierwsze sceny filmu zdają się wskazywać na taką właśnie strategię: ekspozycja jest długa, drobiazgowa, ostentacyjnie precyzyjna. Oto angielska pisarka poczytnych kryminałów, Sarah Morton, przeżywająca lekki twórczy kryzys, wyjeżdża na południe Francji w poszukiwaniu natchnienia. Wydawca udostępnia jej własną luksusową willę z basenem, gdzie Sarah ukrywa się przed światem i zaczyna pisać. Po jakimś czasie do willi przyjeżdża córka wydawcy, co tylko podsyca twórczą wyobraźnię pisarki - zaczyna ona igrać z kolejnymi wariantami własnej, wyobrażonej intrygi.

Jest to film przewrotny; reżyser Ozon mnoży tropy, szczegóły, nawiasy i znaki zapytania. Ekspozycja dostarcza widzowi szeregu detali (dotyczących osób, zachowań, rekwizytów, topografii terenu, etc.), które później wezmą udział w grze wyobraźni Sary i posłużą zarówno widzowi (do budowania solidnej interpretacji przedstawionego świata), jak i reżyserowi (do metodycznego zburzenia tej interpretacji). Ozon stworzył konstrukcję tak misterną, że pierwszy ogląd filmu nie jest w stanie ujawnić wszystkich jej niuansów.

Powróćmy jednak do samej bohaterki. W pierwszej scenie widzimy ją w metrze, w szarym płaszczu, gdy jedna z czytelniczek rozpoznaje ją dzięki zdjęciu na okładce. - To nie ja, pomyliła się pani... - odpowiada Sarah. W chwilę później obserwujemy ją w biurze swego wydawcy, kiedy to z niesmakiem ogląda plakat reklamujący "nowego mistrza" powieści popularnej, a następnie chłodno i nieuprzejmie zachowuje się wobec tego młodego, najwyraźniej utalentowanego człowieka. Gdy wydawca zaczyna pisarza chwalić, Sarah zbywa ten entuzjazm wulgarnym żartem.

Pierwsze sceny, pierwsze ważne obserwacje: Sarah pisze swoje książki z myślą o masowym odbiorcy, ale niechętnie patrzy na mechanizmy, które rządzą masowym rynkiem wydawniczym. Przyzwyczaiła się do swego sukcesu jako do czegoś naturalnego, jednak gdy widzi swoje zdjęcie na okładce, tudzież reklamę innego autora, przypomina sobie, jak bardzo krucha jest w istocie jej reputacja poczytnej pisarki. Sarah jest uzależniona od zastępów ludzi wyspecjalizowanych w marketingu i wie, że w dużej mierze to oni fabrykują jej nieustające powodzenie. A także: że to oni któregoś dnia zadekretują koniec jej kariery.

Do tego dochodzi jeszcze świadomość zbliżającej się starości. Film ujawnia, że jednym z najczęściej prześladujących Sarę motywów jest konfrontacja jej ciała z ciałem młodym i nie dotkniętym przez czas. Ta konfrontacja powraca w filmie w różnych układach, w zależności od tego, w jakim akurat kierunku pracuje wyobraźnia Sary.

Te wszystkie okoliczności składają się na twórczy kryzys i niemoc. Ich przezwyciężenie przynosi dopiero... wampiryzm. Sarah obserwuje przedmioty i ludzi znajdujących się wokół i włącza ich do swego wyobraźniowego uniwersum. Pożytkuje siły życiowe innych, by uczynić świat fikcji spójniejszym i bogatszym. W tej konstatacji Ozon jest bardzo bliski Bergmanowi, i kto wie, czy odruchowe skojarzenie z "Personą" (zachowujące wszelkie proporcje) nie jest najtrafniejsze. Dwie kobiety zamknięte w domku na odludziu podczas upalnego lata, uwikłane w skomplikowane relacje, także erotyczne, a w tle - problem fikcji i prawdy, ich wzajemnych zależności. Z tym że, o ile Bergmana bardziej interesowała prawda ludzkiej egzystencji, o tyle Ozon jest zafascynowany prawdą procesu tworzenia fikcji.

Sarah napisze swoją książkę i uwierzy w wartość twórczych wysiłków. Widz natomiast, który przez cały film mógł utyskiwać, że za mało tu introspekcji, że narracja jest zbyt chłodna i bezosobowa, nagle przekona się, że nie mogła być bardziej osobista. Ozon robi w istocie to, czego kiedyś próbowała Cavani - odkrywa światy, które znajdują się za fasadą tajemniczości Rampling. I trzeba powiedzieć, że mimo pewnych płytkich nawyków myślowych, mimo wcielania gatunkowych klisz do własnego postrzegania, Miss Morton okazuje się być osobą fascynującą. Pisząc swą książkę, zaakceptowała własne starzenie się i bardzo możliwe, że odtąd zdjęcia na okładkach nie będą już tak jej żenować.

Ozon nie zmarnował szansy, którą dała mu cudowna powierzchowność jego aktorki. Tyle można napisać, bez psucia Czytelnikowi przyjemności oglądania "Basenu".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones