Czy ty wiesz co piszesz?

Jak fanka Batmana (tego z komiksów) wiem :)

Jeśli mam go oceniać w kategorii bajki dla dzieci to My Little Pony lepsze. Jeśli mam oceniać w kategorii filmu dla przedziału wiekowego >15 roku życia to kicz dla dorosłych. Kicz w sumie też można czasem pooglądać dla rozrywki jak ktoś lubi. Choć ja tam już wolę ultra-stylizowane filmy akcji w stylu Resident Evil w takiej kategorii "czystej rozrywki", wybuchów i akrobacji.

Do The Dark Knight nawet nie porównujmy, bo to zupełnie inny rodzaj kina, mimo tej samej serii.

No ok, co kto lubi - jak dla mnie to pan Nolan zmasakrował mi postać Batmana (a to od zawsze był mój ulubiony bohater, jeśli chodzi o komiksy i filmy animowane). Za to Batman Forever nawet po latach nieźle się ogląda, pomimo kiczu i przerysowanych postaci Two-Face'a czy Riddlera. To tyle ode mnie :)

A jak dla mnie pan Nolan zrobił właśnie z Batmana uniwersalne, dojrzałe kino dla każdego - nawet osoby która nie jest fanem filmów o superbohaterach. Bez obaw mogę go polecić w zasadzie każdej osobie niezależnie od gustu gatunkowego, ponieważ dotyka na swój unikalny sposób wielu uniwersalnych zagadnień życiowych. Batman w wykonaniu Nolana to nie tylko dobre kino akcji - to przede wszystkim dobre kino nawet na tle międzygatunkowym.
Jeśli ktoś oczekuje od filmów o Batmanie zredukowania tematyki wyłącznie do kolesia biegającego bez szczególnego celu po ekranie w masce i czarnej pelerynie to rzeczywiście Nolan nie jest dla niego.

To obejrzyj kino Burtona - mroczna stylistyka pasowała tam jak ulał (plus niesamowita muzyka Elfmana), owszem, 1 częśc filmu Nolana - czyli Batman Begins był całkiem ciekawy, bo pokazywał przemianę Bruce'a Wayne w swoje mroczne alter ego, od tej strony nie mogę mu nic zarzucić. 2 część, czyli The Dark Knight z kultowym już Jokerem Ledgerem również jak najbardziej w porządku... Choć samego Batmana już widz nie dostrzegał, bo zarówno Ledger jak i Eckhart skradli mu show... Za to 3 część była beznadziejnie nudna, a to co zrobili z postacią Batmana/Bruce'a woła o pomstę do nieba!

Mam w planach Burtona, jest na kompie :)
Dla mnie plusem serii Nolana jest to, że Batman właśnie ciągle się zmienia w jakiś sposób - nie jest robotem, maszynką do przetrzepywania przestępcom tyłków. Jest przede wszystkim człowiekiem, na którym odciskają się przeżycia, straty bliskich osób, ma wzloty i upadki, przeżywa depresję i znajduje ponowną siłę do walki.
2 część była odrobinę lepsza, ale to nadal jest dobre kino.

PS. Forever może jest bardziej stylistycznie bliżej do komiksów, jednak moim zdaniem w adaptacjach filmowych niekoniecznie chodzi o to by próbować się maksymalnie zbliżać do komiksowego obrazu - do tego celu można użyć filmów animowanych, czy to generowanych komputerowo, czy rysowanych.

Jaki widz nie dostrzegał? Czemu piszesz w imieniu wszystkich ? ;-)
Dostrzegałem Batman'a w Mrocznym Rycerzu i to jedna z lepszych kreacji tegoż bohatera. Eckhart i Ledger również na pierwszej linii , następnie Oldman. M.in. dlatego uważam, że film Nolana z 2008 roku nie jest w porządku tylko jest rewelacyjny.

Taa... Kwestia gustu. Jak dla mnie Nolan porządnie sp...rzył postać Batmana, robiąc z niego słabeusza zależnego od Alfreda i Luciusa.
Oldman był świetny jako Gordon (ale tu zaskoczenia nie ma) i gdyby nie świetne przedstawienie takich postaci jak Two-Face (jedyny minus, to to że był żałośnie krótko) i Joker to film nie byłby tak zachwalany.

No to już Twoja teoria , że nie byłby tak zachwalany. Same postacie to jedno, a poszczególne sceny akcji, dialogi itp. również na wysokim poziomie jak na kino rozrywkowe. Jeśli Batman w komiksach był inny to średnio mnie to obchodzi. Film to inne medium i twórcy mają prawo do zmian i własnej wizji. Ja tego słabeusza tam nie widziałem, właśnie w tej części Batman rozstawia wszystkich po kątach. No , ale wiadomo, że każdy ma swoją indywidualną percepcję.
Zgadzam się natomiast co do opinii na temat TDKR bo ten film jest zdecydowanie najsłabszy z całej nolanowskiej trójki.