Prawie wszystko w tym filmie leżało. Scenariusz przesiąknięty banałami, jest przewidywalny i traktuje widza jak debila, a w wielu momentach jest pozbawiony sensu i ładu. Dialogi na poziomie przeciętnych netflixowych produkcji. Gra aktorska catwoman była na żenująca, Robert Pattison z kolei powinien dostać nagrodę za wytrwałość w swoim grymasie, którego nie pozbył się przez cały film.
Batman jest zagubiony i głupi - i chyba sam nie wie po co jest Batmanem (bo widzowie to na pewno tego nie wiedzą), a Bruce Wayne przypomina narkomana.
Zniszczono kolejnego bohatera.
Na plus klimat i zdjęcia.
Co do Pattisona vel kwadratowa głowa, pełna zgoda. Wyglądał jak naćpany topielec.
Dla mnie nie było klimatu a zdjęcia to mizeria.
Za to muzyka spoko.