Generalnie zgadzam się ,puki co najlepszy Batman jak dla mnie to mask of the Phantom z 93

Film ewidentnie chcial byc jak Joker, powazny i z przesłaniem, ale rezyser zamarzyl niesmialo o zmierzchu, nastepnie postanowił jednak zrobić film o silnej kobiecie kot. By na koncu przestraszyc sie fanow, bo przecież obiecal batmana, dlatego dokonczyl z tym co mial - - czyli z krótkim cameo Kingpina oraz zagubionego Riddlera ktory niby wszystko wiedział, ale umknelo mu ze batman nie zabija, dlatego pod koniec jak to sobie przypomnial to posmutnial. Tak po krotce powstal Batman, w męczarniach okrutnej logiki, ktorą gdzies po drodze musial udusic Falcone. Na prosbe rezysera, ktory wcale o to nie prosił :)