Film zdecydowanie pod publikę zagraniczną i dla młodych nieświadomych. W dodatku niezwykle prosty. Taki dokument z tamtego okresu jest bardzo trudno nakręcić. Myślę że i 12 odcinków po godzinę każdy nie starczyłoby aby to wszystko ogarnąć. Ja się nie wściekam, bo widzę, że to film do innej grupy docelowej. Ludzie piszący o "żydo-komuno-masonerii" i o "wolnym i pięknym państwie" mają i nie mają sporo racji, trochę zbyt skrajnie do tego podchodzą. Poza tym cieszy mnie, że TVN opłacił i wyemitował taki film, szkoda że tak późno wieczorem. TVP to już w ogóle odleciała, nie czyni ŻADNYCH kroków aby edukować historycznie młode pokolenia. Film nic nie przekłamywał, nie mam się do czego przyczepić, może dzięki niemu jakiś 14 latek zafascynuje się tematem, zacznie słuchać muzyki, czytać książki. A żeby nie było - cholernie nie lubię telewizji, tylko ogłupia ludzi, rzadko leci coś porządnego, a jeśli już leci to po 22...

Na TVP był inny film, a mianowicie "Jarocin - Historia rockiem pisana, czyli 30 lat Festiwalu":
http://www.filmweb.pl/film/Jarocin+-+Historia+rockiem+pisana,+czyli+30+lat+Festi walu-2010-597235
Film też kiepski i wyidealizowany, ale już nieco lepszy od tego gniota produkcji TVN-u. Można go łatwo znaleźć na necie, aczkolwiek nie polecam tym, którzy znają historię Jarocina według własnych doświadczeń.

O dzięki, słyszałem o nim ale nie znałem nazwy. Zobaczę co też tam przygotowali. Dla mnie te wszystkie produkcje są zbyt płytkie i wyidealizowane. Jeszcze jest "Historia polskiego rocka" http://www.filmweb.pl/serial/Historia+polskiego+rocka-2008-530659 której nie widziałem.

Ja tego filmu w TV nie oglądałem. Nie lubie. A tego filmu o Jarocinie szukałem i dzięki za pełny tytuł.
Obecnie 14 latki słuchają głównie bounce'ów Eskowych, wątpię, żeby wkręcili się w te klimaty, chyba że na takiej (rockowej) muzyce ich wychowują rodzice. Ale to tylko moja obserwacja. W innych częściach Polski może być inaczej.

Bouncy Eskowe są jeszcze do przeżycia, o tyle, że słucha ich raczej młodzież nie mająca jeszcze zbyt wyrobionego gustu muzycznego, gorsze w moim mniemaniu są masowe pop'rockowe gwiazdeczki, bardzo teraz lansowane. Film fajny, z drugiej strony tworzenie dokumentu o polskim roku, w założeniu jako film dla reszty świata jest wg. mnie trochę kiepskim pomysłem. Węgier, Włoch czy Portugalczyk prędzej obejrzy historię brytyjskiego albo amerykańskiego rocka, którego słucha na codzień. Wątpię by go interesowała historia jakiejkolwiek polskiej muzyki poza Chopinem.

Eskowe gnioty nie są do przeżycia bo krzywią gusta muzyczne młodych ludzi, którzy myślą że poza tym nic nie ma.

Co do filmu to się zgadzam. Jest ok ale trochę dziwnie to pomyślane. Niby to dla wszystkich a tak w sumie to dla nikogo. Mnie to ani ziębi ani grzeje, w takim czasie trudno pokazać cokolwiek konkretnego. Trudno by było nawet przybliżyć dobrze historię jednego zespołu a co dopiero całego zjawiska. Bardzo ogólnie potraktowany temat. Jak już wyżej napisane nikt za granicą raczej się tym fascynował nie będzie a dla nas mogli jeszcze trochę pobierać więcej takich wypowiedzi.
Tyle tylko że u nas takich obrazów się nie robi.... nie modne to więc trzeba docenić i taki film skoro innych brak.

Zarzuty o jakieś spiski masonów, żydów, kosmitów śmierdzą mocno szkołą ojca tadeusza i małą polska zawiścią.
Sam szatan mógł ten film nagrać - dla mnie to na jego jakość nie wpływa.

Nie wiem dlaczego 'starsi' myślą, że dzisiejsza młodzież słucha głównie eskowych przebojów, a rock to zapomniany styl, który interesuje tylko nielicznych. O ile pierwsza część jest prawdą (bo jednak większość słucha eski i innych popowych pierdółek) to druga już nie. Gdyby przeprowadzić ankietę, zapewne wyszłoby że zaraz po popowych gniotach, są fani rocka. Być może nawet rock jest dzisiaj modny (nie wiem czy to dobrze czy źle). Chociaż ostatnio odnoszę wrażenie, że ten dzisiejszy rock jest coraz mniej rockowy, a na teksty zwraca sie coraz mnie uwagi.
Po filmie spodziewałam się więcej.

Rock jest coraz mniej rockowy. W pełni popieram, jest taka tendencja. Trzeba poprostu szukać tego co było kiedyś.... tylko właśnie młodzi tego nie robią. Szkoda. Ale nie ma co narzekać bo aż tak źle nie jest.

Na film trafiłam przypadkiem i bardzo mi się podobał. Wiem, że dla wszystkich tych, którzy dobrze znają historię polskiego rocka to 'za mało', 'zbyt ogólnie', ale jest wystarczająco dużo dla kogoś kto urodził się już po upadku komunizmu by po prostu zainteresować tematem i zacząć szukać 'więcej'.
I uważam, że to nieprawda, że nie ma już dzisiaj 'prawdziwego' rocka. Z tym, że (jak wszystko inne) stał się teraz 'masowy', więc trzeba dobrze szukać żeby w tym całym 'rocku' znaleźć prawdziwy rock.