Nie przesadzałabym z tym żałowaniem czasu i pieniędzy, bo film ogląda się bardzo dobrze, jest sprawnie zrobiony i oparty na spójnym pomyśle. Ale faktycznie nie jest taki, jaki miał być. Po gigantycznej fali pochwał, zachwytach recenzentów i obiegowej opinii, że możemy się spodziewać rewelacji w czystej formie, spodziewałam się o wiele więcej. Więcej zespołów, więcej szczegółów - bo tak naprawdę historia i twórczość żadnej kapeli nie została nawet bardziej całościowo zarysowana. Podobnych dokumentów widziałam już dziesiątki, w końcu każdy kraj ma kilku legendarnych muzyków i parę buntowniczych historii do opowiedzenia. Mimo to, polecam i jeszcze raz podkreślam, że film jest dobry i warto go zobaczyć. Proponuję tylko wyrzucić gazety z recenzjami i nie przesadzać z oczekiwaniem dokumentalnego absolutu o muzyce.