PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606190}
4,3 71 938
ocen
4,3 10 1 71938
3,3 16
ocen krytyków
Bejbi blues
powrót do forum filmu Bejbi blues

Na każdej stronce o bejbi blues, w różnych wypowiedziach widzów możemy przeczytać, że :
Natalia była rozwydrzoną nastolatą, która z nudów postanowiła mieć dziecko, bo tak jest fajnie, bo to
jej pasuje do stylówki, bo wszystkie fajne gwiazdy mają dzieci. Była totalnie nieodpowiedzialna i
głupia, dlatego wsadzila dziecko do szafki i je udusila. Film o gimbusach, zero przekazu, nuda i brak
klimatu.

Wczoraj obejrzałam bb po raz drugi i stwierdzam, że nijak się to nie ma do tego filmu. Z taką
interpretacją, jak wyżej oczywiste jest, że ocena bardzo niska.

Teraz powiem jak ja to wszystko odbieram:
Natalia urodziła się jako niechciane dziecko. Ojca nie znała, matka jej nigdy nie kochała. Wiecej
rodziny nie posiadała. Miała jeszcze przyjaciółkę (Magdę), która też za bardzo jej nie rozumiała.
Poznała Kubę-zakochała się w nim. Trochę zbyt szybko, nie zdążyla poznać jego hmm.. osobowości.
No ale postanowiła, że chce mieć rodzinę. Dziecko, które będzie ją kochało, jak nikt inny i męża.
Chciała przecież wziąć ślub.
Tak bardzo marzyła o dziecku, że plany zrealizowała w wieku zaledwie 17 lat. Miała nadzieję, że
matka jej pomoże, ale ta niestety ją olala i wyprowadziła się. Natalia postanowiła, że da szanse Kubie
(który ją zdradził) i odbuduje z nim związek. Kupiła nawet suknie ślubną.
Niestety na chłopaku nie mogła polegać. Nie pomagał jej. Jeździł tylko na desce i imprezowal. Do
tego zdradzał ją z jej własną matką. W końcu się wyprowadził. Została z dzieckiem sama jak palec.
Nie miała go z kim zostawić. Musiała ciągle siedzieć w domu. Powoli zaczęła wariować. W końcu w
jej życiu pojawiła się Martyna, która wyrwała ją z tego kieratu i wciągnęła w złe towarzystwo. Zaczęło
się ćpanie i szlajanie się po klubach. Natalia zaczęła smakować życia i robić to, na co nigdy nie miała
czasu. Dziecko, którego kiedyś nie odstepywala na krok,zostawiala ciągle u sąsiadki.
W końcu nadarzyła się okazja, żeby podjąć pracę w butiku. Zawsze marzyła o "związaniu się z
modą", więc była szczęśliwa. Znów mogła zrobić coś dla siebie, nie tylko dla dziecka. No właśnie...
Dziecko! Okazało się, że w żłobku nie może go zostawić. Sąsiadka poproszona o pomoc zatrzasnela
drzwi przed nosem. Zdesperowana Natalia zaczęła szukać rozwiązania. Przecież MUSI isc do pracy.
I co teraz? ... Martyna-ostatnia deska ratunku. Teraz Natalia posunęłą się już do ostateczności.
Działała jak w transie. Popadala powoli w paranoję. Nie wiele myśląc, zostawiła dziecko w szafce i
poprosiła Martyne o odbiór. Poszła do pracy. Gdy dowiedziała się od Seby, że Martyna zniknęła,
pobiegła na dworzec. Za późno. Dziecko się udusilo, a jego ciało wyjął przed przyjsciem dziewczyny
Kuba.
Natalia nie rozumiała co się stało. Dosłownie zwariowala.

Poszła do poprawczaka. Tam spędziła jakiś czas. Kuba zdał maturę. Pewnego dnia odwiedził swoją
byłą dziewczynę.
Natalia żadnych wniosków nie wyciągnęła, stwierdziła, że kolejne dziecko będzie świetnym
lekarstwem na ponowną samotność. A Kuba? Jak to chłopak ;) Goła dziewczyna sama ładuje mu się
na kolana... Co się będzie!:)

I co? :)
Film wcale nie taki beznadziejny. Przedstawiona sytuacja trochę podkolorowana, ale myślę, że w
prawdziwym życiu mogłoby się coś takiego zdarzyć. Przecież często słyszymy o nastoletnich
matkach. A film mówi właśnie o takiej dziewczynie, która do tego została sama jak palec. Zero
wsparcia w matce czy w chłopaku. Nic dziwnego, że to się tak skończyło.

ocenił(a) film na 5
temperowka

Zgadzam się ;)

temperowka

I tak na to nie póje bo to jest proąbane jak Cholera!

ocenił(a) film na 6
mzelek_filmaniak

Ale gdzie Ty chcesz na to iść? ;)
Od stu lat w kinach nie grają! ;P

temperowka

No wiem
Pomyłka :)

ocenił(a) film na 6
temperowka

Plakat i opis zupełnie nie oddają tego o czym jest ten film...

ocenił(a) film na 6
temperowka

Tak samo odbieram ten film, mógłby być zrobiony lepiej, ale jest to nadal dość dobry film!

ocenił(a) film na 1
temperowka

Ty ją usprawiedliwiasz. I to jest chyba bardziej chore niż sam ten film. Że ktoś po obejrzeniu go potrafi jeszcze załamać rączki nad biedną Natalką. Znam wielu ludzi z rozbitych rodzin, którzy przeszli znacznie więcej w życiu niż "matka jej nie chciała". Żadna z tych osób nie zabiła dziecka. Żadna po zabiciu dziecka z uśmiechem na ustach nie postanowiła zrobić kolejnego.
Zero tolerancji dla głupoty ludzkiej, jeśli przez nią cierpią niewinni. Koniec z usprawiedliwianiem każdego patologicznego zachowania nastolatków ich młodym wiekiem i kiepską sytuacją w domu. 17-letnia panna powinna wiedzieć, że człowiekowi tlen jest do życia niezbędny.
Ten film jest głupi i zupełnie bezrefleksyjny.

zuzanna_90

W końcu jakiś głos rozsądku.

ocenił(a) film na 6
zuzanna_90

Jak oglądałeś ten film? Przecież ona chciała się zabić po tym co się stało. Była nieodpowiedzialna i włożyła je do schowka, bo myślała, że jej koleżanka zaraz przyjdzie i je weźmie.

ocenił(a) film na 8
temperowka

hmm... dla mnie Natka w ostatniej scenie to raczej chora osoba niż dziecko, które nie wyciągnęło nauki z lekcji życia... Za to bezkrytycyzm Kuby mnie powalił. Na posterunku był zrozpaczonym ojcem, a potem: "a, co tam, że zabiła moje dziecko - jak chce to machnę jej następne".

temperowka

Film niezły, bohaterka durna i pusta jak mało kto.

temperowka

Film był beznadziejny. Nie wiem czemu za pierwszym razem nie zauważyłaś tego wszystkiego, ale to nie dodaje produkcji żadnych smaczków. Prawdopodobność sytuacji też nie może wpływać w żaden sposób na ocenę filmu. Z filmu nic nie wynika, i jak pisała zuzanna_90 jest głupi, bezrefleksyjny i usprawiedliwia głupotę.

użytkownik usunięty
temperowka

bohaterka była dużo bardziej niedojrzała Kuba, bo w kocu to ona chciała miec dziecko w tak mlodym wieku. On sie zachowywal normalnie jak na swoj wiek.

użytkownik usunięty
temperowka

Zgadzam się z Twoją interpretacją. Natalia była zagubiona,nikt przecież nie uświadomił jej co to znaczy mieć dziecko i jaka odpowiedzialność się z tym wiąże. Starała się dbać o to dziecko ale w pewnych momentach działała bezmyślnie,choćby wystawienie dziecka za okno kiedy w mieszkaniu było napalone papierosami czy też oczywiście to co zrobiła na dworcu.Po prostu nie zdawała sobie sprawy,że robi źle i nie przewidziała konsekwencji.

ocenił(a) film na 3

Okej ja rozumiem, że niektórych rzeczy 17stka może nie wiedzieć, ale kurczę trzeba byc istnym tępakiem żeby małe dziecko zostawić w jakiejś szafce i nie zdawać sobie sprawy, że można w ten sposób zrobić krzywdę.

użytkownik usunięty
agateczka21

To prawda.

ocenił(a) film na 4

Mnie też nikt nie nauczył jak opiekować się dzieckiem, a pomimo tego w wieku 17 lat, moja starsza siostra urodziła córkę i pomagałam jej jak tylko mogłam i kiedy mogłam, bo była po cesarce. Nikt nie nauczył mnie jak obchodzić się z malcem, ale nigdy nie działałam tak bezmyślnie. Bezmyślnie to moze działać dziesięciolatka, ale nie siedemnastolatka.

użytkownik usunięty
Adell1997

Oczywiście,że tak ale ona w ogóle była jakaś niedojrzała.

ocenił(a) film na 5

Kilka lat temu para 21- latków gdzieś w okolicach Bydgoszczy udusiła się spalinami samochodu w garażu. Zajęli się sobą i, by nie zmarznąć w samochodzie, pozostawili na chodzie silnik, mimo wjechania do garażu, no i nawet nie czuli, jak zabijają ich spaliny. Więc co do bezmyślności i niedojrzałości młodych ludzi, naprawdę nie trzeba daleko szukać.

Dokładnie. Jestem ciekawa ile już miała zaliczonej odsiadki gdy odwiedził ją chłopak. Czy przez ten czas zdołała dostatecznie dojrzeć do kolejnego dziecka? Poza tym, skoro przebywa w więzieniu nie będzie musiała przejmować się tak macierzyństwem bo przecież władze więzienne będą obserwować i kontrolować sytuacje. Właściwie to więzienie wykarmi i da dach nad głową jej dziecku. I nie trzeba się samemu wysilać! Lecz z drugiej strony może będzie miała zajęcia pedagogiczne i wyrośnie z dziewczyny porządny człowiek.

ocenił(a) film na 7
temperowka

To wszystko skutek pronatalistycznej (nomen omen) propagandy. Poczytajcie sobie "Better Never to Have Been: The Harm of Coming into Existance" i przejrzyjcie w końcu na oczy.

ocenił(a) film na 7
temperowka

Też tak zrozumiałam ten film i uważam, że jest dobry. Natalia była sama, nikt jej nie kochał - dlatego zdecydowała się na dziecko - aby móc kochać i być kochaną. Nie miała w nikim wsparcia, z nikąd pomocy... Co do pracy - nie tylko fakt, że uwielbiała modę spowodował, iż poszła do pracy. Nie miała kasy, nie miała mleka do Antka, który płakał z głodu (nawet do piersi próbowała go przystawić, ale już nie miała pokarmu) i myślę, że to też przyczyniło się do jego zgonu.

wiolis1

Kasę miała, tylko wydała na dragi zamiast na mleko dla syna.

temperowka

Tylko dlaczego pani Rosłaniec uznała, że taki film będzie się dobrze oglądać? Tym bardziej że jest tam pełno niepotrzebnych dłużyzn, np. scena ubierania się głównej bohaterki trwająca półtorej minuty czy scena w której miała wózek i stała obok kilkorga innych bohaterów, bez słów z czyjejkolwiek strony - jakby wszyscy nagle zapomnieli tekstu. Natomiast scen istotnych dla fabuły, jak moment dowiedzenia się głównej bohaterki o uwiedzeniu jej matki przez jej byłego partnera, nie zostało ukazanych. Po prostu bohaterka w jednej scenie mówi o tym, że jej były uwiódł jej matkę - i nie wiadomo, jak się tego dowiedziała.

W tym filmie widz nie może utożsamiać się z żadnym z bohaterów. Postacie albo są płaskie i nijakie, albo totalnie głupie i nieodpowiedzialne.

Ten film jest nudny jak filmy Bergmana, tylko że nie niesie ze sobą żadnej głębszej treści - pokazuje tylko czyjąś skrajną nieodpowiedzialność i głupotę. Kto chciałby to oglądać? Chyba tylko jako ciekawostkę z dziejów kinematografii, można obejrzeć ten film - podobnie jak film "The Room" Tommy'ego Wiseau, film "Zły mózg z kosmosu" czy "Plan Dziewięć z kosmosu".

Trojden

Chyba ktoś sie Masochisty naogladal :)

mrau145

A co, nie zgadzasz się z jego opinią? Ja się zgadzam. Poza tym nawet gdybym nie oglądał Mietka, to miałbym takie samo zdanie. "Galerianki" to już znacznie lepszy film, mimo że debiut reżyserski.

Nie mam nic do pani Rosłaniec, tylko uważam, że zrobiła kiepski film.

temperowka

Niezła interpretacja zachowania Natalii, tylko że fabuła tego filmu jest absurdalnie nierealna ponieważ:
W Polsce pełni praw rodzicielskich nad dzieckiem nie może posiadać osoba nieletnia. Jeśli więc nastolatka rodzi dziecko, musi mieć ono wyznaczonego opiekuna prawnego i tutaj tak jest, o czym dowiadujemy się przy próbie zostawienia małego w żłobku - opiekunem prawnym Antosia jest matka Natalii. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ta matka znikła. Taka sytuacja nie ma prawa pozostać niezauważona przez odpowiednie instytucje. Kiedy dziecko jest w rodzinie zastępczej u babci - a tutaj tak musi być, bo matka jest nieletnia - rodzinę regularnie odwiedza koordynator pieczy zastępczej, poza tym przy tak małym dziecku co trzy miesiące odbywa się obowiązkowa ocena funkcjonowania rodziny i rozważane jest to, czy matka biologiczna może przejąć opiekę prawną nad dzieckiem. Czyli nawet jeżeli nieletnia matka uzyskuje pełnoletność, to w kwestii jej praw rodzicielskich musi wypowiedzieć się sąd. Natalia nie dostałaby praw nad Antosiem nie mając, wykształcenia, pracy i stabilnej sytuacji życiowej. Gdyby w realnym życiu opiekun prawny dziecka sobie zniknął, najdalej po tygodniu wiedziałby o tym koordynator i zostałyby wszczęte procedury mające na celu zabezpieczenie dziecka. Tutaj nikt nawet nie zainteresował się faktem, że nastolatka mieszka sama z małym dzieckiem. Można byłoby w to uwierzyć, gdyby Natalia rodząc Antosia była pełnoletnia, a jej matka nie zgłosiłaby nieodpowiedzialności i niewydolności wychowawczej córki odpowiednim służbom. Wtedy bym uwierzyła. Że sąsiedzi udawali, że nie widzą i wszyscy woleli nie mieszać się w sprawę. Ale mówimy o 17-latce. Wobec tego scenariusz ten jest kompletnie nierealny.

użytkownik usunięty
temperowka

Ten film jest dla mnie jak zobrazowanie wyobrażenia o dzisiejszej młodzieży jakiejś 60-letniej dewoty, która nasłuchała się niestworzonych historii od swoich koleżanek z ławki pod blokiem.

ocenił(a) film na 6
temperowka

Skąd Kuba wiedział że dziecko jest na dworcu w szafce? Scena wyjęcia go i potem jak Kuba z nim chodzi jest tak niewyrażna że myślałam że on płacze z żalu że dziecko tkwiło w tej szafce.

ocenił(a) film na 6
temperowka

Trochę nie rozumiem tak niskich ocen dla tego filmu. Zgoda arcydziełem nie jest, ale porusza ciekawy temat. Ok, w sposób mocno przerysowany, ale właśnie dzięki temu nie sposób przejść obok problemu obojętnie. Rozejrzyjmy się, czy nie brak wokół nas niedojrzałych emocjonalnie rodziców, nawet tych pełnoletnich. Można jeżyć się na pomysł reżyserki/scenarzystki z zamknięciem dziecka w szafce na dworcu, ale czy wszyscy rodzice postępują w sposób odpowiedzialny, racjonalny, z wyobraźnią? Film jako całość jest w miarę spójny. Aktorzy grają bardzo wiarygodnie, niestety zwłaszcza ci młodsi trochę niewyraźnie mówią, ale dźwięk to problem wielu polskich produkcji. Film ogląda się dobrze. Można się nie zgadzać ze spojrzeniem na świat zaproponowanym przez reżyserkę, ale jako całość film daje do myślenia, a to jak na warunki polskiej kinematografii ostatnich lat jest już coś.