PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1041}

Ben Hur

Ben-Hur
7,7 33 676
ocen
7,7 10 1 33676
7,1 10
ocen krytyków
Ben Hur
powrót do forum filmu Ben Hur

Film jest absolutnie urzekający: dobra fabuła, naówczas rewelacyjne efekty specjalne, świetne sceny zbiorowe - galery, uroczystości publiczne, czy genialnie zrobiony wyścig rydwanów mówią same za siebie. Pomijam tu drobne wady, jakimi mogą być kreacje aktorskie: Oscara Hestonowi bym nie dał, znacznie bardziej podobała mi się postać Messali. Słabo wypadła też Esther, co szczególnie raziło w dialogach z Judą. Mogłyby to być poważne błędy, ale Ben Hur urzeka do tego stopnia, że nie zwracamy na nie uwagi. Musiałem jednak niestety zauważyć (SPOJLER!) fatalne, zupełnie niepasujące do filmu - jak dla mnie oczywiście - zakończenie. Postać Chrystusa, niczym deus ex machina rozwiązującego wszystkie wątki, w mojej opinii jest zupełnie niepotrzebna: wprowadzona na siłę, zdaje się, że także po to, by umotywować przemianę bohatera dokonaną pod koniec. Gdyby film kończył się w scenie, gdy Juda schowany za skałą w Dolinie kryje się przed matką i siostrą, miałbym film za jeden z najlepszych jakie widziałem i dałbym 10. Także 10 Oscarów, bo - poza Hestonem - wszystkie byłyby zasłużone. Biorąc jednak pod uwagę zakończenie, muszę obniżyć ocenę do 9, gdyż psuje ono naprawdę dobrze skonstruowaną fabułę. Nie zmienia to oczywiście faktu, że Ben Hur, choć nie robi może takiego wrażenia jak w 1959, to wspaniały, absolutnie godny obejrzenia epicki obraz. Polecam wszystkim. :)

ocenił(a) film na 10
dafnicki

Normalne, dzisiaj Jezus Chrystus wszystkim przeszkadza. Nie wiem czy wiesz, ale pełen tytuł Ben Hura to: "A TALE OF THE CHRIST" a postać Zbawiciela jest już od samego początku filmu wpleciona w fabułę - Boże Narodzenie, motyw podania wody itp. Jezus Chrystus bynajmniej nie jawi się w filmie jako maszyna do rozwiązywania wątków (jak to nie za ładnie określiłeś, z resztą współczuję, jeśli w twoim życiu ogranicza się On tylko do tego), ale jest jednym z głównych bohaterów, który łączy i spaja, w tym przypadku, filmową rzeczywistość. Bez Niego ten film nie miałby sensu!
Daję 10/10:)

Baggins_z_Hobbitonu

Standardowo ostrzegam wszystkich, którzy filmu nie oglądali, a mają zamiar: będzie trochę spojlerów.
Zdaje się, że lepiej by się stało, gdybym był napisał w poprzednim poście, że jestem jak najbardziej wierzącym i praktykującym katolikiem. Może uniknąłbym wtedy niesmacznych nieco wycieczek w stronę moich poglądów religijnych (wcale mi Chrystus nie przeszkadza poza filmem). Ale revenons à nos moutons. Podtytuł filmu (jak również i książki) oczywiście znam. Nadal nie rozumiem obecności Chrystusa w filmie (książki nie czytałem): czy wprowadzona została po to, aby nadać mu wyższe, ezoteryczne przesłanie? Bardzo chciałbym je pojąć, ale mimo wszystko nie potrafię. Jezusa nie określiłem maszyną do rozwiązywania wątków, ale bogiem z maszyny, odwołując się do takowej funkcji w antycznym teatrze: i według mnie to właśnie taką rolę odgrywa Chrystus - rozwiązuje wątki, których Wallace nie potrafił zakończyć inaczej. I to mi przeszkadza - doprowadzenie - niejako na siłę - wszystkich tematów do końca: tak być nie musiało! Naprawdę byłem pod wrażeniem zwrotu akcji w postaci choroby Miriam i Tirzah (szczególnie w obliczu standardowej alternatywy żyją-nie żyją). I cały ten wątek jest moim zdaniem "rozwalony" w końcówce. Tak samo z Judą, którego od żądzy zemsty wyzwala umierając Jezus. Dla mnie stokroć lepiej, ciekawiej byłoby, gdyby zakończyć film na scenie w Dolinie, pozwalając zastanowić się oglądającemu: co stało się z rodziną Judy? czy on sam żył spokojnie z Esther?
To tyle z moich wątpliwości.

ocenił(a) film na 10
dafnicki

Widzę że wiele osób uważa tak jak i ja, że postać Jezusa była niepotrzebna, jak i wszelkie wątki religijne. Aby wydłużają film i tak na prawdę wiele ciekawego nie dodają, aby magiczne uzdrowienie rodziny Ben'a na końcu.

ocenił(a) film na 10
revan5_4

Dobrze, w takim razie jak by miał wyglądać koniec??? Matka i siostra Ben Hura miały zostać chore, czy raczej powinna je uzdrowić magia???? Dlaczego wam tak Jezus Chrystus przeszkadza???? Co On takiego zrobił, że nikt Go nigdzie nie chce???? Mnie to osobiście bardzo ciekawi...... Nic z Tego nie rozumiem.

ocenił(a) film na 9
dafnicki

W takich epickich opowieściach widz kibicuje postaci i ma nadzieję, że uda się jej zrealizować swój cel. Gdyby film skonczył się na scenie w Dolinie większość widzów odczułaby niezadowolenie. "Trzy godziny ogladałam film i zastanawiałam się czy Ben Hur odnajdzie szczęście i spokój, a tu nic. Brak odpowiedzi". Gdyby film tak się skonczyl możnaby pomyśleć, ze reżyserowi zabrakło pomysłu na zakonczenie losów Ben Hura. Albo nie potrafił sie zdecydować - happy end czy tragedia. To jest opowieść o życiu pewnego człowieka, a więc musi mieć początek i koniec.

ocenił(a) film na 8
Baggins_z_Hobbitonu

Ja pierdziele, Baggins ladny z ciebie fanatyk religijny, moze zazyj sobie jakieś tabletki, co?;]
Film dobry ale postac Jezusa zupelnie niepotrzebna
A przynajmniej nie powinno byc tyle o ukrzyzowaniu.
Pod koniec filmu Ben Hur staje sie mniej wazny od Jezusa, a samo zakonczenie to porazka
"(jak to nie za ładnie określiłeś, z resztą współczuję, jeśli w twoim życiu ogranicza się On tylko do tego)"
Idz czlowieku i pooddychaj sobie swiezym powietrzem bo widac ze ci sie mozg przegrzal, mowimy o filmie z aktorami a nie o twoim nudnym życiu.

ocenił(a) film na 10
Shinichi

St4rscream....
Twoja wypowiedź nie oparta jest na żadnych konkretnych argumentach, a jedyne na co było cię stać, to obrażanie mnie i wytykanie moich poglądów.
Po pierwsze: nie jestem żadnym fanatykiem religijnym - wierz mi na słowo - do fanatyzmu religijnego jest mi daleko, co więcej, sam nie trawię czegoś takiego. Po drugie: jeśli coś nie podoba ci się w tym filmie, nakręć własny. Wtedy w końcu będziesz usatysfakcjonowany, że zrobiłeś coś idealnego (ale tylko w twoim mniemaniu, bo nie ma idealnych filmów i zawsze ktoś będzie miał odmienne zadanie na jakiś temat). Po trzecie: jeśli uważasz inaczej, staraj się udowodnić, dlaczego tak jest. Argumentowanie to jedna z podstawowych umiejętności, która jest potrzebna do prawidłowego komunikowania się z innymi. Jeśli chcesz wypowiadać się w takich miejscach jak to, może warto się tego w końcu nauczyć. Po czwarte: musisz się pogodzić, że nie wszyscy będą mieć takie zdanie jak ty, nawet w tak "oczywistych" kwestiach, jak sprawy związane z religią. W końcu po piąte: nie mów mi o świeżym powietrzu. Wątpię, żebyś przeszedł tyle szlaków w Tatrach co ja, wątpię żebyś co tydzień wybierał się rowerem na jakąś nową górę w Beskidach, wątpię też w to, żebyś każdego lata jeździł na spływy kajakowe, a zimą na narty. Dlatego od tej pory proszę nie miej wątpliwości co do poziomu nudy w moim życiu (Sorry za to chwalenie się, ale chciałem ci po prostu udowodnić, że nie jestem, jak to nazwałeś, fanatykiem religijnym który nie wychodzi z domu i ciągle się modli, ale normalną osobą, która żyje w szerokim kręgu znajomych i która prowadzi normalne, przeciętne życie). Chcę, żebyś też wiedział, iż moje poglądy religijne, które postanowiłeś nieudolnie zmieszać z błotem, ani trochę nie przeszkadzają mi w realizowaniu tego o czym pisałem.
To tyle z mojej strony.

ocenił(a) film na 6
Baggins_z_Hobbitonu

cool story, bro

ocenił(a) film na 10
Shinichi

Z tego co wiem, film powstał na podstawie książki, w której Wallace początkowo miał udowodnić, iż Jezus nie istnieje, jednak w trakcie jej pisania autor stwierdził, że On rzeczywiście żył i pojął, iż jest Tym, za kogo się podawał. Tak więc Wallace postanowił napisać historię, która obroniłaby Jego historyczność. Z tego wynika, że Jezus jest jedną z kluczowych (jeśli nie najważniejszą) postaci "Ben Hura" i bez Niego nie da się tego sfilmować.

Rivienne

daje 10/10

ocenił(a) film na 10
Rivienne

Zgadzam się z Tobą Rivienne...

Shinichi

I tu wyłazi cała ta tolerancja z ateistów.

dafnicki

tak, zgodzę się z tym. w ogóle jego powrót wydawać może się już trochę rozjechany, począwszy już od zostania 'synem' w rzymie. motyw z trędowatością matki i córki też rozwleka niepotrzebnie tylko i wydaje się łatać dziurę problemu dalszej motywacji benka. nawet bym się szarpnął żeby spróbować porównać tutaj benka do chrystusa. razem mieli ciężkie życie przez tych rzymian, tylko każdy wybrał inną drogę. jezuz zastanawiał się nad tym co robi i żył miłością a benek według własnych zasad postępował lecz niestety z nienawiścią. jezusa ukrzyżowali a na benka rodzinę spadł cud. wnioski? może lepiej ich nie szukać, storyline nie pozwala na zbyt szerokie ujęcie problemu. ben hur dużo cierpiał ale walczył cały czas mężnie. podsumowując jego historię widać że się jednak opłacało :)

dafnicki

Zgodzę się z Tobą. Też uważam tą scenę za nie do końca przemyślaną. Reszta super.

ocenił(a) film na 9
dafnicki

W 100% się zgadzam. Też dałem 9 za niestety zbyt cukierkowe zakończenie.

ocenił(a) film na 10
dafnicki

Film mi sie bardo podobał do wyścigu rydwanów,pózniej po śmierći Messali film nudny i strasznie się ciągnie

ocenił(a) film na 8
dafnicki

Dla mnie film powinien trochę w dalszym momencie się skończyć niż chowanie się za skałą i oglądanie chorej matki i siostry. Byłby to raczej koniec niezrozumiały i kompletnie nie spójny. Dla mnie koniec powinien nastąpić w momencie gdy Chrystus niesie krzyż i upada, a Ben podaje mu wodę, po czym żołnierz go odpycha. Powinni w tym momencie zrobić najazd na twarz głównego bohatera który z trwogą i niedowierzaniem mówi "To on!". Po czym powinny pójść napisy końcowe.

ocenił(a) film na 9
dafnicki

A dla mnie film powinien skończyć się na śmierci messali... , bo dotąd to było arcydzieło, a później głupawa, końcówka zrujnowała wszystko. Jedne z moich największych zawodów, wyżej niż 6/10 dać nie mogę. Znowu potencjał nie wykorzystany dobrze, nie rozumiem po co wpleciony tutaj był wątek religijny, dla mnie postać Chrystusa mogłaby ograniczyć się do podania wody Ben Hurowi. Załamka....

ocenił(a) film na 10
jaroslaw16

Przecież to ekranizacja książki "Ben Hur - Opowieść o Chrystusie" , więc jak miałoby w filmie nie być wątku religijnego ?

ocenił(a) film na 9
IrenaSz

No dobrze rozumiem wszystko, ale po co w takim razie ten wątek z Messalą? Chrystus się pojawia w ostatniej godzinie filmu, a przez pierwsze dwie godziny nie było o tym prawie nic, więc troszkę brak logiki, ale, że to stary film, to odpuszczę te błędy...

ocenił(a) film na 10
jaroslaw16

Gdyby nie było Messsali, nie byłoby komu wysłać Ben Hura na galery i nie miałby on na kim się mścić - fabuła by się rozleciała.
Treść filmu jest trochę zmodyfikowana i mocno skrócona - w książce L. Wallace'a jest o Chrystusie dużo więcej.
Jezus wywiera wpływ na Ben Hura. Juda chciał mścić się na Rzymie za krzywdy jego rodziny, ale po ukrzyżowaniu Jezusa porzucił tą drogę - powiedział do Estery; "Poczułem jak Jego (Chrystusa) Słowa wytrącają mi miecz z ręki".

ocenił(a) film na 9
Rivienne

Ja to wszystko rozumiem, po prostu trochę byłem zdziwiony podczas oglądania

IrenaSz

Dokładnie tak. Dlaczego nikomu nie przeszkadza obecność bogów np w ekranizacjach Odysei, a razi obecność Jezusa w tym filmie. Bardzo elegancko i z pomysłem wpleciony wątek mitologiczny.

ocenił(a) film na 10
dafnicki

Tak, tak, Juda powinien wyrzec się przemocy po spotkaniu z Obi-Wanem Kenobi, a jego matkę i siostrę powinna wyleczyć Moc...

Tylko żeby nie było - ja bardzo lubię Gwiezdne Wojny i Obi-Wana, ale czepianie się obecności Chrystusa w filmie o człowieku, który wierzy w Boga i pomysł, że lepiej byłoby z tego zrobić tylko film przygodowy - to mnie po prostu bawi.

ocenił(a) film na 9
dafnicki

masz racje oczywiscie Chrystek musial ich uleczyc i happy end

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones