Chyba chęć pobicia rekordu przysłoniła akademii zdrowy rozsądek.Jestem w stanie zrozumieć to że moim zdaniem przegrał film gorszy.Ale Wyler to reżyser takiego formatu że nie rozdzieram szat,a B.Wilder został słusznie dopieszczony rok później.J.Lemmonowi stała się jednak krzywda niepowetowana
gdyż rok później przegrał z kreacją równie mdłą/B.Lancaster"Elmer Gantry"/
C. Heston zagrał w tym filmie bardzo dobrze, więc nie mogę się zgodzić z tą opinią. Przedstawienie przez niego postaci Ben Hura było bezbłędne, a niektóre sceny, sczególnie te gdy powrócił do Judei były wręcz znakomite.
Bardzo lubię i cenię "Ben-Hura", ale fakt, że to "Pół żartem, pół serio" i rola Lemmona wtedy powinny zwyciężyć. Choć też "szat nie rozdzieram". Lemmon w końcu Oscara zdobył.
Jak z kolei zgodzę się z założycielem tematu. Film totalnie mnie zawiódł, a podobno miała to być uniwersalna historia. Wszyscy obiecali, że Heston był świetny, a był mierny. Na prawdę ten film nie tragiczny, jest przecież sprawnie zrealizowany, ale nie czuje ducha produkcji i tego, czemu miał służyć. Nawet Heston mnie nie zadowala.
Nonsens. Heston w "Ben Hurze" jest gigantyczny. Wspaniała rola dramatyczna. Najwybitniejsza w całej karierze. Lemmon nie mógł wygrać i dobrze się stało, że nie wygrał.
w Dziesiecioro przykazan to Heston byl dobry a tutaj coz poprawnie nic wiecej na Oscara zdecydowanie za malo jak dla mnie.
Heston w "Ben Hurze" zagrał zbyt teatralnie i sztucznie, moim zdaniem Oscar niezasłużony.
Wtedy tak grano i filmowano. Przeciez to jest przeniesienie teatru przed kamere. Popatrz na scenografie: wszystko zamkniete i statyczne, ruch kamery praktycznie nie istnieje etc - wyjatkiem oczywiscie wyscig rydnawnow. Taka byla wtedy maniera i nie ukrywam, ze wiecej zycia miaja filmy z lat 40', niz 50-60'. Dlatego tez, *nie znosze* kina z tamtego okresu, z pewnymi wyjatkami np. Ben Hur. Co do roli ta jest zagrana genialnie, ale znow - jako rola teatralna, a nie filmowa.
a ja przeciwnie. wreszcie obejrzałam od początku do końca, a nie we fragmentach, jak dotychczas i jestem pod ogromnym wrażeniem. wspaniały film, wspaniała historia. po latach wciąż wzrusza (przynajmniej mnie) i przekonuje.
Według mnie zagrał świetnie,ale Lemmon za Pół żartem,pół serio bardziej zasłużył na tego Oscara
ALeż bzdura!
Kolejna osoba - titanic i ben hur nie dorównają wp nie powinny mieć 11