Muszę się zgodzić. Mroczny, emocjonalny i wypełniony ciekawie zrealizowanymi metaforycznymi scenami "trzeci" Berserk sprawił, że chce się czekać na kolejne przygody Gutsa w wersji animowanej.
Chociaż poprzednie filmy mnie osobiście znacznie zawiodły, to ta część ratuje sytuację. Mam nadzieję, że cytat, który jest tytułem tego wątku, nie jest tylko błahymi słowami, lecz faktycznie zapowiada kontynuację.

Na razie widziałem tylko serial i jestem w 5 tomie mangi i muszę powiedzieć ,ze serial najpierw przypominal klimatem książkowego Conana ,potem wiekszosc czasu Grę o Tron i dopiero na końcu nabral horrorowego klimatu. Tymczasem manga jest najmroczniejszą ,najsmutniejszą i najbardziej przygnębiająca historia jaka sobie przypominam. To polaczenie Warhammera i Hellraisera.
Czytelnik im dalej idzie w mangę tym bardziej beznadziejnie się czuje. Tym bardziej przytloczony tym okrucieństwem ,nienawiścią ,odrzuceniem jakie spotyka głównego bohatera (i tym samym odplaca sie innym).
Uwazam tez ,ze Griffith to najlepiej skonstruowany antagonista w znanej mi historii kultury wizualnej (komiksu i filmu).
Z reszta Guts jest również rewelacyjnie zbudowany psychologicznie.
Czytanie komiksowego Berserka jest jak wejście do Clive Barkerowego piekła.
"Porzućcie wszelką nadzieję wy którzy tu wchodzicie" (czy jakoś tak. To było z Dantego?).
Kinówki zapewne jeszcze bardziej okrojone w stosunku do serialu ,kreska zbyt cukierkowa się wydaje ,ale po przeczytaniu calej mangi na pewno obejrzę (a moze wcześniej?).
Nie jestem fanem anime ani mangi ,ale z całego serca polecam wszystkim komiksową wersję Berserka.
Czytajcie i tońcie w rozpaczy.