PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=786215}

Bez obaw, daleko nie zajdzie

Don't Worry, He Won't Get Far on Foot
6,8 4 399
ocen
6,8 10 1 4399
6,3 15
ocen krytyków
Bez obaw, daleko nie zajdzie
powrót do forum filmu Bez obaw, daleko nie zajdzie

Dobry dramat

ocenił(a) film na 10

John Callahan obudził się tego dnia wyjątkowo bez kaca, wciąż był pijany po wczorajszej popijawie. Pierwsze co zrobił to zapalił papierosa, którego nie zostawił nawet na czas prysznica. Wiedział, że ma godzinę zanim zaczną się nerwy i syndrom odstawienny. Jak tylko się ubrał pobiegł do sklepu monopolowego. Kiedy tylko tam dotarł próbował podtrzymać kurtuazyjną rozmowę z ekspedientką, ale bardzo ręce mu się trzęsły. Kupił tequilę by wypić ją w przykucu za pierwszym spotkanym samochodem. Następnie wybrał się na plażę, gdzie zgadał przypadkową surferkę, ale ta go szybko spławia i wróciła do swojego zajęcia, więc mężczyzna ruszył dalej.

Retrospekcja przeniosła się już w czasy po wypadku, który uczynił z Johna osobę niepełnosprawną. Z racji tego, że przestał być samodzielny zatrudnił asystenta Tima, który różnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Pewnego dnia, kiedy jechał szybko na wózku elektrycznym miał wypadek w efekcie którego z niego wypadł. Na szczęście dzieciaki na deskorolkach pomogły mu poskładać się do kupy. Przy okazji zobaczyli jego notes z rysunkami, które bardzo im przypadły do gustu. Mimo, że to przez napoje wysokoprocentowe Callahan wylądował na wózku nie zrezygnował z nich. Alkohol przejął nad nim całkowitą władzę.

Pierwsze z czym kojarzy mi się ten film to ''Grom z jasnego nieba'' (1996), bo też opowiada o osobie, która nagle stała się osobą niepełnosprawną. Podobnie powodem jest wypadek z tym wyjątkiem, że u Johna przede wszystkim winny był jego alkoholizm. W wyżej wymienionej produkcji też był alkohol, lecz tylko wzmiankowo, a tutaj mamy obszerne studium psychologiczne osoby uzależnionej. Zaczęło się w wieku 13 lat od ukradzenia flaszki, ale powodem był głęboko skrywany żal do matki, która go nie chciała. Nie poznamy jej osoby ani powodów, jednak to daje do myślenia, iż skrzywdzona może być nie tylko jedna ze stron w tym wypadku dziecko oddane. Callahan nałogiem tłumił swoje negatywne uczucia. Zawsze uważał się za ofiarę, a po wylądowaniu na wózku ta postawa nabrała na sile. Historia dzieje się na dwóch płaszczyznach: występu, gdzie główny bohater opowiada o sobie i retrospekcji z czasów przed oraz po wypadku.

Chodził na spotkania dosyć hermetycznej grupy AA, gdzie poznał Donniego, który stał się dla niego kimś w rodzaju mentora. Świetny wątek przyjaźni tych dwóch mężczyzn. Obecna jest też kwestia miłości, ale na szczęście delikatnie, a nie tak jak w ''Gromie...''. Aktorsko oraz muzycznie nie mam nic do zarzucenia. Joaquin Phoenix zagrał swoją rolę genialnie. Rooney Mara również, chociaż jej postaci było mało z oczywistych powodów. Obecne też były sceny komiczne, które ukazywały zabawną stronę Johna. Najbardziej zapadła mi w pamięć chwila, gdy pojechał z deskorolkarzami na rampę. Każdy mały krok w dobrą stronę bardzo cieszył Callahana jak np umieszczenie jego rysunku w gazecie, którym chwalił się nawet obcym ludziom. Przy czym nie ma cukierkowości, że wszystko się udaje i wszystkim się to podoba. Pojawiają się również mądre cytaty, które urozmaicają film zamiast go przeintelektualizować. Zero monotonii, same ciekawe sceny. Moja ocena to 10/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones