Gorzka, klimatyczna zemsta. Znakomicie sfilmowana. Ogółem nie porwał, ani nie poruszył jako dramat. Czasem przynudzał. Mimo to godny uwagi, chociażby dla świetnej roli Hackmana.
BTW - Lubię Eastwooda, ale jakim cudem on dostał za tę rolę nominację do Oscara!? Clint to nie jest ten poziom aktorski ogólnie jak dla mnie, a w tym filmie nie wychodzi poza schemat swojego sposobu grania. I ta rola mi się nie podobała, bo został przyćmiony przez Hackmana. W "Gran Torino" za to dał popis - idealnie pasował, ale tam też nie miał pojedynku aktorskiego de facto, bo drugi plan odstawał.