Świetny Clint i Morgan. Nie oglądam westernów ale chyba dzięki nim zacznę :P Słabo jak dla mnie zagrał ten ''trzeci'' towarzysz.
Jeśli chcesz zacząć przygodę z westernami to polecam na początek trylogię dolarową Sergio Leone. Co do aktorstwa Woolvett'a to coś konkretnego masz na myśli? Szczerze to jak dla mnie rola całkiem dobrze zagrana, dość wiarygodnie bez potknięć. Przy takiej plejadzie gwiazd to ciężko się wybić, ale dał rade.
Jeżeli chcesz się wziąć za westerny, to tak jak poprzednik polecam zacząć od ''Dolarowej Trylogii''. Ja też zaczęłam oglądać westerny właśnie od tej trylogii i wciągnęło mnie na maksa. Radzę również sięgać po dobre tytuły, gdyż oglądając słabsze westerny można rzeczywiście się do nich zniechęcić już na samym początku.
Od strony aktorskiej mogę polecić:
Ostatni pociąg z Gun Hill (1959) - Kirk Douglas, Anthony Quinn
Pojedynek w Corralu O.K. (1957) - znakomity duet Kirk Douglas i Burt Lancaster
15:10 do Yumy (1957) - świetny Glenn Ford
Destry znowu w siodle (1939) - Marlena Dietrich, James Stewart, western łatwy, lekki i przyjemny,
Maverick (1994) - western na wesoło. Ten film nie powinien nikogo zrazić do tego gatunku
i wiele innych. Westerny nawet, jeśli były przewidywalne, często do bólu "klasyczne", to niemal zawsze gwarantowały przynajmniej przyzwoity poziom aktorski, piękna zdjęcia amerykańskiej przyrody, miłą dla oka kolorystykę "Color by Technicolor", galopujące konie (to zawsze jest piękny widok) i czarujące kobiety.