Najlepszy film Clinta Eastwooda niszczący całkowicie poprzedni wizerunek postaci które grywał; nieustraszonych bohaterów, dla których zabijanie nie stanowiło problemu. Aktor gra człowieka uginającego się pod ciężarem lat i przeszłości, nie ma w nim nic z dumy i grozy dawnego rewolwerowca. Śmierć we współczesnych filmach jest coraz mniej przerażająca, a zarazem bardziej mechaniczna stająca się prawie "chlebem powszednim" , film ten całkowicie się temu sprzeciwia. Pokazuje, że w zabijaniu nie ma nic heroicznego. Można by przytoczyć słowa Williama Munny (Clint Eastwood) odtwórcy głównej roli; "To cholerna rzecz, zabić człowieka". Wyśmienita obsada, ogólnie western wszechczasów, ale polecam także tym wszystkim którzy nie przepadają za tym gatunkiem.