(...) Widzowie z ekscytacją wyczekiwali nowego filmu Jonesa, a on zafundował im bezdennie puste doświadczenie: ponad dwugodzinną podróż po cyberpunkowym świecie przyszłości, zbudowanym ze scenograficznych odpadów po "Łowcy androidów". Zamiast epickim widowiskiem, okazał się "Mute" przeforsowaną klapą - która bynajmniej nie stanowi spójnej treściowo historii.
Pełna recenzja: #hisnameisdeath