Niezły Pacino i dobre zakończenie podnoszą poziom, ale pozostała dwójka aktorów chyba nie najlepiej dobrana, Robin Williams bardziej mi pasuję do filmów pokroju Jumanji, a Swank nie ogląda się zbyt przyjemnie...
To nie jest film dla wszystkich. Akcji tu jak na lekarstwo, bardziej chodzi o zgłębienie umysłu policjanta i zbrodniarza, ich podobieństw, weryfikacji umiejętności i przekonań. Dormer, który zawsze myślał że cel uświęca środki, podrzucał dowody itp. w ostatniej scenie, mimo ze nie bedzie to miało dla jego kariery żadnego znaczenia, nie pozwala wyrzucić łuski. Finch, którego w trakcie filmu byliśmy nawet skłonni nieco polubić, okazuje sie groźnym psychopatom, który zrobi wszystko by nie trafić za kratki. Tak więc, jeżeli nie interesują cię tego typu niuanse to fakt- film był nudny, bo jako kryminał sprawdza się słabo. Williams zaskakująco dobrze wg mnie sprawdził się w tej roli, choć i tak ekran kradnie Pacino, a Swank też trzyma poziom, choć fakt faktem, do najładniejszych nie należy...
Idealnie powiedzianie :) Ja do Hilary nie mam jako takich zastrzeżeń, nie wzbudza we mnie negatywnych emocji, ani pozytywnych - jest, bo jest - szaczególnie w tym filmie. Racja, Pacino gra tu pierwsze skrzypce.
Piszesz w liczbie mnogiej że skłonni byliśmy polubić Fincha. No to ja się z tego grona wypisuję.
I racja - to jest kino nie dla każdego. Na pewno nie dla niecierpliwych nastolatków.
Dyskusje prowadzić z chlopcem, któremu Williams bardziej pasuje do Jumanji... Bardzo mocna argumentacja. Powiedział co wiedział, a na avatarze zapewne idol tego otóż chłopca, Justin Bieber. Czasami jak widzę te posty to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.