PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11630}

Białe Boże Narodzenie

White Christmas
6,9 1 046
ocen
6,9 10 1 1046
Białe Boże Narodzenie
powrót do forum filmu Białe Boże Narodzenie

W tytule mamy święta, ale atmosfery świąt w filmie prawie nie uświadczymy. Film zaklasyfikowany jest jako komedia, romans, musical. Ale produkcja jakoś nie trafiła w moje poczucie humoru, prawie się nie śmiałam. Romantycznie też za bardzo nie wyszło. Autentycznego iskrzenia na linii Crosby- Cloney prawie nie było. Jakaś marna wydała mi się ta chemia między nimi.
Pozostał więc jedynie miusical. W tej materii odczułam wręcz przerost formy nad treścią. Nagromadzenie długich sekwencji muzyczno-tanecznych, które właściwie nic nie wnosiły do fabuły nieco mnie zmęczyło. Mamy tu ten sam błąd, który uwierał mnie w "Deszczowej Piosence"- oglądamy na ekranie rewię kabaretową przez którą nieco zaniedbana jest fabuła i budowanie postaci. Postacie są płaskie i mało wiarygodne (może tylko duet Kaye- Ellen ma w sobie nieco pazura) . O ile "Deszczowa Piosenka" mimo wszystko czarowała perfekcyjną horeografią, wpadającymi w ucho piosenkami, które chciało się nucić, scenografią i szczyptą himoru, o tyle już w "Białym Bożym Narodzeniu" wyszło to trochę słabiej. A przecież filmy takie jak "Skrzypek na dachu" czy "Dreamgirls" pokazują, że da się nakręcić musical, w którym śpiew nie wyklucza dobrze zbudowanych, wiarygodnych postaci.
"Białe Boże Narodzenie" miało chyba na celu powtórzyć sukces "Deszczowej Piosenki" i "Świątecznej gospody" ale to raczej nie wyszło. Mimo to film jest dość przyjemny i miło się ogląda. W dodatku mówi o lojalności i bezinteresowności. Całkiem fajny.

ocenił(a) film na 8
alicja_p_filmweb

Sukces komercyjny "White Christmas" byl olbrzymi w koncu to jeden z bardziej dochodowych filmow w swoim czasie. Roznica wieku miedzy Crosby`m a Clooney uderzajaca (a general chyba mlodszy od Binga :D), ale jak sie tak blizej zastanowic to ani wtedy ani dzis niezbyt szokujaca:) Fabula jest tylko pretekstem do popisow taneczno-wokalnych i tutaj pelna zgoda. W koncu to film lekki jak platki sniegu. Tytul niezobowiazujacy, obsada gwiazdorska, a calosc polana lukrem lat 50. Takie rzeczy albo sie lubi albo chyba wprost odrzuca:) Poziom humoru typowy dla swego okresu. Nie przesadzalbym tez z krytyka, bo to, ze zaklasyfikowana film jako komedie czy romans to nie znaczy, ze na kazdym kroku ma byc zabawnie lub romantycznie. Te elementy wystepuja w dosc sztampowy sposob. Wydaje mi sie, ze tworcy i owczesni widzowie idac na taki film nie oczekiwali czegos wiecej. Sam technicolor robil wrazenie:)
Niemniej film generalnie oceniam ciut wyzej od Ciebie.

ocenił(a) film na 6
Qjaf

Widocznie trafił w Twój gust- i wcale nie nie twierdzę, że to źle :) Ja bardzo lubię klimat lat 40 i 50. Ten film również mi się podobał, ale... bez rewelacji. Ja od każdego filmu oczekuję, że... uwierzę w tę historię. Chociaż na moment. Nawet jeśli to bajka rozgrywająca się w kosmosie ("Gwiezdne Wojny", "Avatar") albo historyjka o duchach ("Jak w niebie") chcę na moment uwierzyć w ich przygody i przeżywane emocje. Duetowi Crosby- Clooney nie uwierzyłam ani na moment. Nie poczułam żadnego iskrzenia. I myślę, że to wcale nie z powodu różnicy wieku. Między Audrey Hepburn a Carym Grantem w "Szaradzie" różnica też jest duża (chyba nawet większa) ale ta para elektryzuje i przyciąga uwagę od początku do końca. Po prostu w "Whie Christmas" nie uwierzyłam ani w miłość ani w magię świąt. Ale też wiem, że moje oczekiwania i odczucia są bardzo subiektywne, więc Ty możesz odbierać to zupełnie inaczej. W każdym razie- wesołych świąt :)

ocenił(a) film na 8
alicja_p_filmweb

Generalnie masz racje:) Zreszta Grantowi nie trzeba specjalnie "wierzyc" na ekranie, wystarczy na niego spojrzec;)

Dziekuje za zyczenia! W Nowym, nie tylko filmwebowym roku zycze zdrowia i optymizmu:)

ocenił(a) film na 6
Qjaf

Bardzo dziękuję :)
Co do Granta, zgadzam się całkowicie!
Jeszcze tak na marginesie- pisałeś o sukcesie kasowym "White Christmas", a ja wspominając o sukcesie, miaam na myśli co innego. "Deszczowa Piosenka" i "Świąteczna Gospoda" to filmy bardzo popularne do dzisiaj. Chyba każdy kinoman chociaż mniej więcej kojarzy o czym są, a każdy przeciętny Amaerykanin i Europejczyk słyszał nie raz piosenki z tych filmów. "White Christmas" to film nieco zapomniany, bo też niczym szczególnym nie zapada w pamięć. Owszem, przez jeden dzień nuciłam pod nosem "Sisters" ale to nie jest piosenka, która mogłaby stać się hitem ;) Historia też nie zapada w serce. O to mi chodziło. Aczkolwiek, jak już wspominałam, film mi się podobał.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
alicja_p_filmweb

Jesli ogladalas film "Witaj swiety Mikolaju" to wiedz, ze o White Christmas wspomina glowny bohater. Chyba nieprzypadkowo wspomina ten musical swiateczny, a nie inny;)

Pozdro :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones