Niby budżet niski, efekty specjalne okropne, scenariusz naszpikowany błędami... a i tak sie ogląda fajnie. I mam wrażenie że twórcy sami byli świadomi, że arcydzieło kina przygodowego z tego nie wyjdzie, więc podeszli do filmu ze sporym przymrużeniem oka. I dzięki temu wszystkie wady stają się mniej zauważalne a na pierwszy plan wchodzi humor, fajni bohaterowie, teksty (czasem tak tandetne i oklepane że aż świetnie bawią :D ), no i oczywiście przygoda.
Oto dowód że można zrobić dobry film nie mając nic poza konsekwentnym poprowadzeniem ciekawego pomysłu.
Podpisuje się pod powyższym wpisem. Fajnie się oglądało ale scenariusz był strasznie naciągany i przesadzony ale za raz po tym obejrzałem Indiana Jones Królestwo Kryształowej Czaszki i stwierdziłem, że fabuła była tylko trochę lepsza ale za to efektami bił na głowę Bibliotekarza.