Nie ma nic lepszego, niż dowiedzieć się, że przez dwie godziny nawarstwiały się wątki i problemy po to, żeby film zakończył się w stylu "ktoś ma gdzieś jakąś forsę, typiara ma ze mną dzieciaka ale co z tego, banda idiotów rozwaliła mi chatę i spaliła furę, nie mam pracy, mój kumpel nie żyje, piję drina i jest fajnie" :D