Nie rozumiem aż tak wielu negatywnych komentarzy i recenzji. Właśnie skończyłam oglądać
ten film i jestem mile rozczarowana. Kiedy tylko pojawił się w kinach podchodziłam do niego z
rezerwą, myślałam, że to będzie kolejny gniot, o którym dużo się mówi. Ostatnio mając trochę
wolnego czasu zaczęłam nadrabiać filmowe zaległości i padło na "Big Love". Będąc zmęczona
myślałam, że pewnie zasnę w trakcie i tu kolejne miłe zaskoczenie - wg mnie film jest ciekawy
i trzyma w napięciu. Również Hamkało, którą znałam wcześniej z jakichś produkcji
telewizyjnych mile zaskakuje (choć jej gra to nie mistrzostwo w porównaniu do wcześniejszych
ról jest niezła). "Big Love" w porównaniu do innych polskich produkcji jest naprawdę dobrym
filmem. Ponadto wzbudził we mnie emocje, zaintrygował i myślę, że jeszcze przez jakiś czas
pozostanie w głowie.
hm...."mile rozczarowana" ,ten film wywarł takie hm....właściwie jaki wiem o jakich emocjach piszesz,przymierzam się do obejrzenia,
ja rowniez zgadzam sie z przedmowczynia, przyuszczam, ze gdyby ten film powstal za 1000usd i zostal wystawiony na jakims off-owym festiwalu, bylby hitem. porownywanie go do ''poklosia'' czy ''rozy'' to jakis brak wyobrazni. nie ten gatunek, nie ten przekaz ,nie ten target.
ciekawi mnie dlaczego ''znafcy'' nie urzyli do porownan ''kac wawa'' albo ''gulczas, jak myslisz''. faktem jest, ze jest to film ktory po seansie nie wyparowuje z glowy po kwadransie, a to w polskim kinie rzadkie zjawisko
Zwłaszcza, że wg mnie zasługuje na uwagę również fakt, że w Polsce nie robi się ambitnych filmów kierowanych do młodych ludzi. Tworzy się albo beznadziejne komedie, które są tak żałosne, że aż ręce opadają albo filmy o wojnie i zbrodniach wojennych (nie żebym miała coś do tych filmów, ale tak jak w wypowiedzi wyżej - nie ten przekaz). Ale jak już stworzy się coś takiego jak "Big Love" trzeba po tym pojechać, tak dla zasady.
Oj zgadzam się, mam wrażenie, że gdyby to był film made in USA od razu średnia byłaby wyższa.
Film od początku wydał mi się interesujący i cieszę się, że nie zraziły mnie sarkastyczne komentarze osób, które Big Love nie widziały.