Gdyby mieli zachować klasyczny styl - nie robili by w ogóle nowej wersji - nikt już tak anime nie robi. Nie ta technologia. Ja uważam, że wizualnie jest bardzo dobrze - nie wiem gdzie widzisz coś koślawego. To co można było dopracować to historia i moim zdaniem transformacje - poszli trochę na łatwiznę. Uważam, że w tej części były najgorsze. Uważam też, że ta historia w starej wersji była bardziej spójna - tutaj nawet potężna Hotaru (Sailor Saturn) dała się łatwo dość złapać mimo, że w serialu starym w pewnym momencie chciała unicestwić Nehelenię swoim super potężnym atakiem. Tutaj umiejętności 4 wojowniczek z zewnętrznego układu zostały właściwie poziomem zrównane z pozostałymi - w serialu są wyraźnie dużo silniejsze i mają o wiele silniejsze ataki. Moim zdaniem historia troszkę za mało dopracowana.

Najgorsze te twarze bez oczu. Historia też jakaś mała naciągnięta. Ja wiem że nawiązuje do klasycznej wersji ale jakoś to się nie trzyma. Crystal te odcinki wypadły lepiej niż film.

Bo fabuła kinówki bardziej pasuję na OVA niż pełnoprawną kinówkę. Tym bardziej, że w dużej mierze mają niby opierać się na wydarzeniach z mangi.

Ta wersja anime to zanimowana manga. Dokładnie, kadr-po-kadrze. Te same stroje, pozy, słowa (jakby tłumacz przepisywał polskie wydanie mangi). Problem polega na tym, że to co w mandze wyszlo dobrze (ba, bardzo dobrze) tu jest NUDNE. Manga (książka?) to inne medium, więc jak przerysowani DOKŁADNIE to co było w mandze do anime, historia robi się nieciekawa i statyczna. Dziwne to, ale wczoraj przypominałam aż sobie z ciekawości mangę i muszę stwierdzić że w tym co narysowała Naoko jest "więcej ruchu i dynamizmu" już w tym anime -_-".

Też się zastanawiałem czemu sailorki z zewnetrznego układu szczególnie Chotaru wydają się słabsze i mam odpowiedź. Po pierwsze one nie mogły pokonać ani staruchy ani Necheleni bo ich zaklęcia były do tego zadania zbyt słabe. Po drugie akurat Chotaru w oryginale miała moc totalnego zniszczenia i w końcówce 3 sezonu ją w zasadzie wykorzystała gdyby nie ksieżniczka Serenity ze swoim kryształem w sercu to Chotaru by nie żyła bo walczyła z planetą zagłady i powróciła jako dziecko!!! Biorąc to pod uwagę to z pewnością nie chciała robić powtórki z rozrywki bo tym razem by zginęła całkowicie a Necheleni i tak by nie pokonała bo to jest inna liga mocowa!!! Chotaru w bajce co prawda potrafi się całkowicie poświecić w sumie chciała to zrobić i w 5 sezonie czyli Star walcząć z Galaxią ale ona sama ją zniechęciła mówiąc że dzięki niej powróciła do życia a wiec Chotaru mimo potężnej mocy nie jest w stanie zrównąć się z pełną mocą srebrnego kryształu Banny.

Mogli, tylko młodym animatorom albo talentu brak, albo nie mają wystarczająco dużo czasu/niedostatecznie dużo im płacą.

I tak jest lepiej. Pierwszy sezon ,,Crystal" pod kątem kreski to zło.