Słaby i nudny film pod każdym względem .W Bitwie o Ziemię głupota goni filmową bzdurę .Poza przyzwoitymi efektami specjalnymi , nic w tym obrazie nie jest ekscytujące czy wciągające widza .John Travolta jak sam przyznał , świetnie bawił się przy realizacji tej miernoty filmowej ,jednak dla oglądających realizatorzy tego kiczowatego dzieła nie przewidzieli żadnej rozrywki ani intelektualnej ani emocjonalnej .Kino science - fiction w najgorszym wydaniu .
Przeczytaj temat "Zabrakło mi Leslie Nielsena" i spróbuj patrzyć na film jak na parodię. Zaraz jest lepiej..
Travolta pewnie nie miał wyjscia, w koncu to adaptacja powieści założyciela jego ukochanej sekty :P.
Film bardzo źle wykonany, nie wiem na co poszedł ten budżet chyba na gażę dla aktorów. Najgorszy film sf jaki widziałam z popularnymi aktorami.