Zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam. To tak jakby napisać- lepiej wdepnąć w gówno niż nie wdepnąć w nic.
Oj, to nie tak, wiadomo kto wygrał, a że film słaby? To nie wina historii, tylko twórców, ale fakt zwycięstwa idzie w świat
No właśnie nie idzie w świat, bo tego gówna nikt nie będzie oglądał. Z resztą przypuszczam, że twoje umiarkowanie negatywne nastawienie, wynika z tego, że nie widziałeś wersji kinowej i scen z wilkiem :)
Ja wiem, że to "nie jest arcydzieło", bardzo delikatnie mówiąc, do tego niektórzy aktorzy dobrani chyba po castingu na pudelku... ale lepiej brać się za takie tematy niż za przegrane powstania. Mnie chodzi o to, że najważniejszy komunikat idzie w świat - nasi wygrali