Co przede wszystkim należy zauważyć to fakt, że film jest nieobiektywny i zataja prawdę. Wszystkie rzetelne źródła historyczne z całej Europy podają, że tylko dzięki Polakom pod wodzą Sobieskiego bitwa została wygrana. 80 - 90 % sukcesu Europa w tej wojnie zawdzięcza Polakom. Natomiast w filmie pierwsze skrzypce gra jakiś mnich, można odnieść wrażenie, że to on wygrał (wymodlił) tę bitwę, że wszystko to jego zasługa. W ponad 2 godzinnym filmie o bitwie pod Wiedniem udział Polaków jest pokazany może przez 5 minut.
Co do samego wykonania filmu to lepiej się nie wypowiadać, wszystko jest tak sztuczne, że dziecko by się śmiało. Kulminacją całego tego kiczu jest wilk który wygląda jakby go zaprojektował gimnazjalista na informatyce. Jest też scena w której Kara Mustafa pyta proroka o przyszłość, odbywa się ona w pomieszczeniu gdzie jest pełno świec. Nie wiem czy zauważyliście, ale płomienie wszystkich świec przygasają i rozpalają się w jednym momencie. Żenada, naprawdę, kompletnie szkoda czasu i pieniędzy na ten film.
Pozdrawiam.
Akurat Marco D’Aviano jest bardzo ważną postacią i warto zapoznać się z jego życiorysem. On jest główną postacią tego filmu, a bitwa wiedeńska i Polacy są jedynie tłem.