przejrzą na oczy. Robią gówna nie warte biletu za 5 zł, niech zakończą już tą parodię i wybieranie do każdej możliwej roli Pana Adamczyka, Szyca i dosłownie tuzin innych przeżutych już po stokroć aktorów. Czy 36 milionowy kraj nie może zrobić czegoś ambitnego na wielką skalę?

Czemu filmy które nie trafiają nawet do większej dystrybucji, których koszta produkcji nie przekraczają miliona złotych tylko pozostają w cieniu gniotów?

Czy naprawdę ostatnim wielkim filmem polskim na który szczerze można było wybrać się do kina byłą Symetria? Czemu w kinach w całej Polsce nie była wyświetlana Róża, Dom Zły, Ogród Luizy? Czemu nie było setek reklam w internecie, radiu i TV? Filmy ambitne przepadają w nicość a faszerują nas byle gówienkami wartymi 50 milionów czy 25 jak w przypadku Bitwy Warszawskiej?