Jeszcze ta akcja z żoną policjanta. Ja wiem, ze reżyser chciał pokazać, że w starciach cierpią też osoby postronne, ale jaka kobieta w ciąży kieruje się w stronę demonstrantów. Żałosne. Szczególnie rozbroiła mnie dziennikarka. Raczej tacy ludzie żyją z popularności i mają kredyty, wiec wątpliwe aby któryś z nich tak się poświęcił. I najważniejsze - czy ktoś po tym filmie wie co to jest WTO? Poza hasłem - światowa Organizacja Handlu. Bo i bez niej był wyzysk, współpraca międzypaństwowa czy też firmy działajace w różnych państwach. Poza hasłem ZŁOoooo = WTO czy coś więcej można wynieść z tego filmu?!?