Sława tego filmu pochodzi chyba tylko stąd, że to jeden z pierwszych jak nie pierwszy horror typu found footage. Jak początek napawa nadzieją, bo myślisz, że jak pójdą do tego lasu to coś zacznie się dziać, tak im dalej w las tym gorzej. W nocy nie polecam, nie dlatego, że straszny, ale można usnąć. Twórcy chyba byli pijani albo niespełna rozumu jak go robili, bo tam potencjał jest, ale znikł gdzieś jak jeden z bohaterów pod koniec filmu. Nawet jeśli brać go za "dokument" to nie ma tam nic ciekawego, bo można samemu wziąć kamerę czy telefon, iść w las, czy gdziekolwiek indziej jak ludzie z urbexów chodzą i wyjdzie to samo, a nawet lepiej. Nie wiem skąd te 200 milionów z Box Office. Jeśli rozważacie obejrzenie tego filmu, nawet z ciekawości jaki jest (jak ja) to nie traćcie czasu, bo nie warto.