no badziewie straszne, oglądałem to z kilkoma znajomymi, dziewczyny i chlopaki, wszyscy marudząc na to co
ukazywało się na kinsekopie zastanawiali się, czy to jest komedia, dramat, film pseudo-psychologiczny, czy
poprostu... GNIOTEK.
no i też nie wszystkim się podoba :) ................................................................................
to jasne, niektórzy preferują kino łatwe, lekkie i przyjemne, a inni z kolei coś ambitniejszego... ; )
może ci się nie podobać ale nazywanie go gniotem to przegięcie. nie wiem jakie filmy zwykle oglądasz że posuwasz sie do tak ostrej oceny tego świetnego moim zdaniem filmu.
nie wiem jakie filmy oglądasz, że pusuwasz się do nazwania tego filmu "świetnym".... to dzieło to jest kpina z
widza...
prosiłabym o jakąś konstruktywną krytykę a nie ograniczanie się jedynie do rzucania pustych słów. co sprawia że uważasz go za kpine z widza?
to jest całkowita żenada, przecież to jest oczywsite. ja rozumiem, że jest dużo filmów robionych na cisnącej,
ale są pewne granice przyzwoitości. na początku oglądania tego filmu, pokazywane tam niedorzeczności i
głupoty sugerowały, że ogląda się jakąś komedyjkę dla nastolatek. później, to się zrobiło poprostu słabe i
męczące, aż w końcu obraźliwie niedorzeczne. nie mam zamiaru pisać banałów dlaczego coś takiego mi się
nie podobało, poprostu jeśli uważasz ten twór za dobry film to pozostaniemy przy swoich własnych zdaniach.
sorki, ze odswieze watek... ale powalila mnie twoja argumentacja. doprawdy, wyjasniles szalenie precyzyjnie na czym polega slabosc tego filmu. krytykiem powinienes zostac i zaczac pisac recenzje. LOL
ależ nędza... dałem mu 4/10
nie wiem, co ludzie widzą w tym filmie... co jest takiego pasjonującego w tym, że jakiś facet pisze sprośne teksty z innym facetem, bo myśli że pisze z jakąś dziewczyną....
co w tym takiego interesującego i ciekawego?
chyba ten film za ciekawy mogą uważać tylko osoby, które same mają takie problemy, jak bohaterowie tego filmu... bardzo możliwe, że tak jest... w ten sposób identyfikują się z głównymi bohaterami...
DAJCIE SE SIANA LUDZIE (którzy lubicie ten film)
Forma twojej wypowiedzi mówi o poziomie twojego intelektu ja nawet nie muszę dużo od siebie dodawać. Powiem jedynie że fragment który wybrałeś aby zobrazować głupotę tego filmu jest akurat mało znaczący dla jego treści.
słuchaj dziecko, ten film nie ma treści, może za parę lat spędzonej w jakiejś szkole to do ciebie dotrze. na
razie -- pora spać, cmok,papa.
Film , moim zdaniem niezły,ale głównie dzięki Natalie Portman.Prawde mówiąc czekałam tylko na sceny z nią, reszta jakoś do mnie nie przemawiała.Może to z racji tego ,że reszta bohaterów była dużo starsza ode mnie , a postać grana przez Natalie wydała mi się bliższa.
Podsumowując - film mógłby być lepszy , a sama Natalie była jak zwykle świetna.
dzisiaj obejrzałem i musze sie zgodzic ze najlepszym elementem filmu jest Natalie Portman i jej cudowna rola. Co do autora tematu zgadzam sie z wiekszoscia ze jest po prostu niedojrzaly do tego filmu, z taka opinia nie moze rzeczywisice byc inaczej.
no cóż, najwyraźniej dla niektórych wystarczy film zrobiony wg szablonu telenoweli argentyńskiej, żeby
wznieść się na jakiś tam poziom wrażliwości
żal, dalej nic nie rozumiesz...? to jest film na nieco innym poziomie niz filmy ktore z pewnoscia ty i twoi znajomi ogladacie i ktore napewno dostarczaja wam wielu emocji i fascynacji, wzruszen itp. itd., typu kinowych 'przebojow' z adamem sandlerem czy benem stillerem.
nie znam tych dwóch panów więc się nie ustosunkuję. ale z jednym się zgodzę -- ten film (a raczej ta parodia
argentyńskiej telenoweli) faktycznie jest na "neco innym poziomie" niż filmy, które lubię oglądać. moje
upodobania filmowe są zresztą dostępne dla zainteresowanych, więc to żadna tajemnica.
Film jest absolutnie rewelacyjny! Nie rozumiem jak można go nazwać gniotem czy porównywać do telenoweli, no cóż.. jak już wcześniej zostało wspomniane, niestety nie każdy zrozumie ambitne kino. A może to i lepiej że nie kazdy ;)
co do wczesniejszych wypowiedzi, muszę się zgodzić - rola Natalie Portman genialna!
jak już wcześniej zostało napisane, niektóry mylą kicz z ambitnym kinem. może to i dobrze, ale wlaściwie to
bez znaczenia, każdy niech sobie ogląda to co lubi i wszyscy będą zdowoleni.
dla zainteresowanych: http://www.filmcritic.com/misc/emporium.nsf/reviews/Closer
"Dla zainteresowanych..." - ale pieprzysz chłopie. Takich pochlebnych i niepochlebnych recenzji znajdę Ci na pęczki dla każdego tytułu. Ta którą podałeś jest zwyczajnie pozbawiona wyobraźni. O, masz tutaj coś dla równowagi i na dużo wyższym poziomie: http://esensja.pl/film/filmy/obiekt.html?rodzaj_obiektu=1&idobiektu=1130
Nazwanie stronki mianem "filmcritic" nie sprawia, że jest ona bardziej wiarygodna ani opiniotwórcza.
I stary, to że Tobie brak empatii nie czyni film złym, co najwyżej nie dla Ciebie. Ot co. To nic złego, ale ja nie mając pojęcia np. o fizyce kwantowej, staram się o niej nie wypowiadać. W ten sposób łatwiej uniknąć robienia z siebie błazna.
Dobre, dobre (ekhem)... muszę niezwłocznie dodać te wybitne tytuły do swoich ulubionych, coby nie zostać w tyle. Będą się świetnie prezentować obok "Fight Clubu" czy "25tej Godziny" :]
ze znajomymi to możesz komedie albo horrory oglądać, a ten film ma fabułę która wymaga stuprocentowego skupienia i refleksji.. to że nie gustujesz w takich gatunkach to nie znaczy że jest to gniot, bo żeby wystawić ocenę trzeba mieć jakiś punkt odniesienia, a widzę, że ty takich filmów nie oglądasz.
drogie dziecko, za dużo romansideł i debilnych komedyjek musiałaś się naoglądać, że mylisz pseudo fabułę z
dobrą fabułą. ale w suie ten problem ma większość użytkowników tego forum, więc zaskoczony nie jestem ani
odrobinę.
hehe.. a nie pomyślałeś że skoro 'większość użytkowników tego forum' ma takie zdanie to może to twoje rozumowanie jest błędne. mnie ogólnie chodziło tylko o to, że nie każdemu podoba się to samo. jedni film będą uznawać za wybitny inni za denny. tak już jest. ale żeby nazywać ten film 'gniotem' to już przesada.
Britney Spears też ma strasznie wielu fanów, ale to nie oznacza, że umie czysto zaśpiewać chociaż jedną nutę.
oj nie przesadzaj ona głos ma. nic rewelacyjnego ale na pewno nie fałszuje. ale to co zrobiła ze sobą i ze swoim życiem to dno całkowite.
pozostaniemy przy swoich opiniach nt. talentu wokalnego p. Spears...
[ http://www.smog.pl/wideo/20254/britney_spears_bez_playbacku/ ]
zwracam honor. i to jest showbiznes.. głupia gwiazdka zarabia miliony aż jej się w głowie przewraca, a ludzie którzy naprawdę mają talent nie mogą się przebić. dobra kończymy tą rozmowę bo odbiega od tematu.
a ja się zgodzę. Fakt, że oglądałem to już jakiś czas temu, ale z tego co pamiętam to kompletnie mnie nie ruszył. Przed seansem słyszałem jaki to jest świetny i rewelacyjnie zagrany, a film okazał się dosyć nudny. Sili się na dzieło bardziej inteligentne niż jest i rezultat jest mizerny. Powiem wręcz, że film w pewnym momencie zaczął mnie irytować. Sytuacji nie ratują nawet gwiazdy aktorskie, które nie powalają na kolana (pozytywnie zapamiętałem jedynie rolę Portman). Ocena 3/10, a szkoda bo naprawdę liczyłem na dużo ambitniejsze kino.
Co do szkoły , to ona kształtuje nas mentalnie , przynajmniej przez większośc grona pedagogicznego i zniża do twojego poziomu rozumienia jak mniewam z twych opini , trzeba się uczyc całe życie , później pracowac i ewentualnie się ożenic i spłodzic jakies dziecko , żeby to nudno nie było , oglądac także takie filmy , bo inne są nie prawdziwe , które nie mogą sie wydażyc . Przykro mi , że twoja mała główka nie potrafi pojąc i przyjac niektórych emocji , ale skoro chcesz , życ w woim szarym swiecie to nie ogladaj wogole takich filmow i idz popracuj albo sie poucz i nie rob z siebie prostaka probojac udowdnic ze jestes wyrafinowanym gosciem , bo z tego co pamietam to nie twoja pierwsza banalna recenzja na temat roznych filmow . Podsumowujac rozne filmy dla roznych ludzi , nikt Ci nie kaze ogladac tzw "Gniotow" , ale nie wypowiadaj sie na ich temat skoro ich nie rozumiesz , to poprostu nie twoja bajka :) kazdy ma swoja Nibylandie :)
Sorki, że odświeżam temat, ale zdecydowanie za dużo pozytywnych opinii na stronie na jakie ten film w zupełności nie zasługuje. Jedynie grą aktorską się jakoś ratuje. Średnia o wiele zawyżona.
Moim zdaniem ten film nie zasługuje na miano ambitnego, jedynie na siłę próbuje stworzyć takie wrażenie. Nie rozumiem zachwytów, jedynie ze względu na Natalie Portman nie wyłączyłam go w trakcie.
Zgadzam się w pełni, z akcentem na niby-moralizujący nastrój, polegający, ogólnie rzecz ujmując, na obsesyjnym pilnowaniu o zakrywaniu pewnych części ciała (nie powiem dokładnie co lubili sobie pozakrywać, bo z tego portalu dzieci też korzystają :) żenująca hipokryzja, zupełnie
jakby cizie nie wiedziały, że jeden, czy dwa akty więcej zadziałają najwyżej na plus a na pewno nie na minus, bo w necie jest więcej ostrych
fotek z nimi na pierwszym planie niż mówionych kwestii w tym pseudofilozoficznym projekcie :P
co ty, Ed, piszesz tak tylko dlatego, że tobie się podobał i podobały :) poza tym kto wymaga praktycznego związku, kiedy mowa o operowaniu tekstem? Teoria i kwita!
Nie no, chodzi o to, że Ciebie trzeba przepuszczać przez jakiś translator, bo to, w jaki sposób się wyrażasz naprawdę bywa ciężkie do ogarnięcia.
dla odmiany- może jakaś racjonalna krytyka tego filmu? którą mógłbym zrozumieć i w jakiś sposób się odnieść?
Wybacz, studiuję filozofię :) ale nie znaczy to, że nie umiem się wyrazić prościej, po prostu tego nie lubię. Za to bardzo lubię rozbudowane sekwenty fleksyjne. Do rzeczy - prosisz o racjonalną krytykę? Cóż, na mnie nie robi wrażenia film, który nie spełnia wymogów gatunku, a to właśnie zaobserwowałem w tym: więcej erotyzmu, seksizmu i perwersji niż w szeroko zamkniętych albo mechanicznej pomarańczy StanleyaK, a film nazywa się obyczajowy. I w drugą stronę: po co tak się kryć, skoro już się gada tak otwarcie o tematach tabu? Dla mnie to tak, jakby ktoś zrobił reportaż o arkebuzach, nie zawierający ani jednej demonstracji wystrzału: totalny dekwat, alias hipokryzja i to mnie zdeprymowało.
Lepiej?
1. na imdb jest określany jako "Drama | Romance". w obu tych gatunkach mieści się w 100%
2. naprawdę chciałeś zobaczyć jak wygląda naga Natalie? wg mnie to był właśnie genialny zabieg reżysera- coś jak niepokazywanie potwora w jakimś horrorze. widz boi się najbardziej tego, czego nie widzi. podobnie jak najbardziej fascynujące i znakomite filmy grozy nie bombardowały widza widokiem "głównego złego"- vide "Jaws", Alien" i to m. in. dzięki temu odniosły tak wielkie sukcesy, tak też w tym przypadku o wiele bardziej pobudzające i tworzące niesamowite napięcie jest unikanie epatowania golizną.
3. "w necie jest więcej ostrych
fotek z nimi na pierwszym planie niż mówionych kwestii w tym pseudofilozoficznym projekcie"- rozumiem, że kwestia dotyczy właśnie Nat- serio, nie natknąłem się na necie na jakieś "ostre" zdjęcia Portmanowej. nawet krótkometrażówka, w której jest całkowicie naga jest nakręcona w taki sposób, że poza gołym tyłkiem nie widać zupełnie nic ;)
daruj, że nie zaczynam zdań od wielkiej litery i nie dbam teraz o składnię, ale no... mnie również po prostu nie chce się pisać "ładniej", bo i tak w Twoich oczach mój sposób wysławiania się będzie co najwyżej "prostacki", mimo usilnych wysiłków... ale niestety jestem tylko prostym, mało humanistycznym matematykiem.
Nie mam zwyczaju dekryzować poziomu działań innych osób do "prostackiego" - no, chyba, że ich nie lubię, co się ciebie jednak nie tyczy. Na tym właśnie polega subiektywizm: to, co jeden uzna za genialny zabieg - gra reżysera z widzem przez budowanie napięcia (najpewniej wzrokowego) - inny może uznać za pejor-infantylną nieśmiałość. Potrafię okazać uwagę nawet podejściom, których nie przedsięwziąłem: nie mówię, że nie masz racji, ale dla mnie łatwiej jest zaargumentować, że mamy tu do czynienia z pewną obawą, niż zaplanowaną granicą.
I bez przesady z tą separacją dziedzin, ja jestem skomplikowanym, dużo humanistycznym matematykiem, co skutkuje jak sam możesz ocenić, ale na pewno nie przeszkadza mi w pisaniu :)
Pytanie czy stworzono odpowiedni translator ,który byłby w stanie poradzić sobie z takimi debilizmami. Najprawdopodobniej sam autor nie potrafi przełożyć na język zrozumiały dla większości rodaków ,tego bełkotu słowotwórczego. Zakupy robi tylko i wyłącznie drogą internetową z wiadomych przyczyn.....echhh, że matka ziemia nosi na swym grzbiecie takich snobów.