niestety ale jestes jeszcze dzieckiem (domniewam ze 89r. to rok Twojego urodzenia) i ten film nie byl po prostu dla Ciebie, opowiadał o sytuacjach jakie spotykają dorosłych. Wróć do niego za 10lat to pewnie inaczej na niego spojrzysz!

ja mam 17 lat , a film ten jest jednym z moich ulubionych ...

zgadzam sie z rodziu w 1000%. Co osoba, która ma 18 lat,może powiedzieć o życiu? Do tego filmu trzeba mieć odpowiednie doświadczenie życiowe, żeby móc go zrozumie,ć,a jak już go zrozumiesz, stwierdzisz,że jest ŚWIETNY!!!

Wiek nie zawsze warunkuje poziom intelektualny i posiadany bagaż życiowy. Poza tym, zważ, że jedna z głównych bohaterek miała najprawdopodobniej niewiele ponad 20 lat :)

Pozdrawiam.

a co ty możesz wiedzieć o życiu, myślisz, że jesteś mądrzejsza bo jesteś
starsza...udowodniłaś jedno nie rozumiesz nic!!! a ta młoda tylko
filmu...choć i tak wątpię Ona może go zrozumiałą ty umiesz tylko wyszydzać
wstyd!!!!!!!!!!!

heh :) ja mam niewiele więcej, bo 20 lat (oczywiście zakładając że liczba w twoim niku to również dwie pierwsze cyfry numeru PESEL), ale czytając ten wpis odniosłam podobne wrażenie, pomyślałam :"co za dzieciak to napisał?!" bo tylko niedojrzałe podejście do filmu mogło zrodzić w twojej głowie taką opinię... napisałaś też (podkreślając to zwielokrotnionym wykrzyknieniem), że nikomu nie polecasz hmmm jak więc rozumiesz rolę kina i czy nie zapominasz o zróżnicowaniu odbiorcy?! Mi wydaje się, że kino między innymi powinno poszerzać nasze postrzeganie świata przez pokazywanie nam innych punktów widzenia, dlatego "Bliżej" polecam podobnym tobie :)

ja mam 15 lat, i ten film uwazam za genialny. swietnie przedstawial sytuacje dorosłych. Milosci, wiernosci i wdziecznosci! Polecam!!!

ojej...
biedna mała dziewczynka..
przykro nam..
film moze sie nie podobac, ktos moze nie lubic tego typu filmów, ok wtedy nie mozna nic powiedziec no bo gust nie gust..
ale to co ty piszesz...
po prostu jeszcze nie teraz...
i zycze ci przyjemnego życia bo jesli trafi ci się cos takiego co bohaterom to bedziesz miała hmm.. prze*****e :)

tak... trzeba w życiu coś przeżyć, mieć pewne doświadczenia aby dobrze zrozumieć ten film, film jest bardzo dobry. W jednym się zgodzę "Sztuka zrywania" to po prostu żenada. A "masakra" kojarzy mi się raczej z Testosteronem... :)

Testosteron jest genialny.

Kochanie widocznie nie zrozumiałaś tego filmu...

a ja również mam 18 lat i mi się film podobał....przede wszystkim były świetne dialogi i fajna obsada. Film wywarł na mnie wrażenie, nie jest to historia szczęśliwej miłości, tylko no cóż...życie to życie i nie zawsze jest jak w bajce.

poczułam się delikatnie urażona tą dyskryminacją, jakoby wiek 18 lat zaliczał się jeszcze do gówniarzy, nie wiedzących co, gdzie, jak i po co. Ile ludzi tyle charakterów...

zgadzam sie ze film był nudny ... Nawet nie zobaczyłam go do końca ... niec szczególnego sie nie działo... również nie polecam!! heheh

Jak można w ogóle porównywać sztukę zrywania z blizej?
Blizej jest to fantastyczny film. Nie uważam ,że trzeba być starszym ,aby zrozumieć ten film ale porostu trzeba miec pewien smak i znać się na historii kina . I dopiero wypowiadac się na temat filmu, at y z pewnością nie znasz się na dobrym kinie.
Wanda

bardzo dobry, tyle, ze ma sie ochote po nim strzelic se w łeb.

Ja mam 15 lat i film bardzo mi się podobał. Kawał dobrego kina, nieco innego niż wszystkie dramaty, pokazuje prawdę o związkach.
9/10

Ja mam 22 lata (jesli ktos twierdzi ze odbior filmu zalezy od wieku) i uwazam ze film jest fatalny.Po prostu porazka.W prawdzie fajnie nakrecony,milo sie oglada tylko ze fabula do kitu.Nie moglam wytrzymac ogladajac to co przedstawiali.po prostu krew sie we mnie burzyla.Problemy doroslych mowicie???Uwazam sie za dorosla alr nie przypominam sobie zebym miala takie chore problemy.Dla mnie to nie problemy a PATOLOGIE i nie wiem czy jak taka 13 latka sobie to obejrzy to czy bedzie miala dobre wyobrazenie o zyciu doroslych ....

Chciałabym zauważyć co ty możesz wiedzieć o problemach dorosłych, zdradach itp, w wieku 22lat? Większość aktorów w tym filmie jest w przedziale 30-40 lat. Uważam takze, ze każdy jest inaczej "rozwinięty" czasem 13-latka lepiej zrozumie film niż 30-latek. Takie filmy trzeba lubić, bądź być po takich przejściach jak bohaterowie. Według mnie Twoje podejście do tego filmu jest zbyt...irracjonalne. Patologie to rodziny gdzie rodzice i piją i biją swoje dzieci. A film "Bliżej" opowiada o PRAWDZIWYCH problemach jakie czasem (może nawet często) zdarzają się w prawdziwym życiu.

zgadzam się w zupełności... to trzeba przeżyć by zrozumieć... a ta kobita ma dopiero 22 lata i jeszcze nie wie co ją może spotkać w życiu... też kiedyś "mało" wiedziałem o tych sprawach... ale życie mnie "nauczyło"... ech...

I jak swiat ma byc dobra,ludzie pozadni i czysci skoro takie zachowania uwazane sa ze normalne,codzienne zycie.Moze ja zyje w innym swiecia ale naprawde otaczam sie ludzmi i nie spotkalam sie z takimi akcjami jak w filmie u nikogo.Wiadomo zdarzaja sie niepowodzenia,rozstania ale nie w taki sposob beznadziejny jak zostalo to pokazane na filmie.No nic wspolczuje wiec wszystkim ktorzy maja takie zycie i nikomu nie zycze..

wierz mi w życiu jest czasem jeszcze bardziej pokręcone niż w brazylijskiej telenoweli... też nikomu nie życzę... ale to nie od życzeń zależy... niestety

a tu ktoś sie pomylił patologia to nie są rodziny które piją i biją. to bardzo oraniczone myslenie myślisz że trzeba kogoś dotknąć, uderzyć żeby odbiło sie to na psychice. patologią jest zachowanie które miedzy innymi jest pokazane w tym filmie. jak wykształceni światowi ludzie mogą sie tak do siebie odzywać i tak siebie nawzajem traktować? ten film jest obrzydliwy i nie ma nic wspolnego z doroslym zyciem. a jeżeli jak według niektórych jest to film dla dorosłych to może powinno sie go ograniczyc dla ludzi od lat 30 jezeli dla niektórych tutaj jest to wiek dorosły. ja może nie mam tyle lat ale życie ostro dało mi w kość i poomimo tego uważam sie za dojrzałą kobietę, matkę, żonę.... problemy może i sie zdarzają w dorosłym życiu ale sposób rozwiązywania ich w tym filmie to juz podchodzi pod żart. to parodia dorosłości.

hm, pomimo tego, że mam 15 lat film wywarł na mnie ogromne wrażenie. Świetna fabuła, genialna gra aktorów.
Porównywanie 'Closer' do Sztuki zrywania jest troche śmieszne. Filmy kompletnie inne, sztuka zrywania jest o niczym. jak więkość komedii romantycznych (to oczywiście moje zdanie) , a Closer to wspaniały film.

a tak w ogóle, naprawdę sądzicie, że mając np. 15 lat można nie zrozumieć takiego filmu i w ogóle może się on nie spodobać ? :>
pozdrawiam.

jakbym sie urodzil w 89 to tez bym preferowal "Szkole Uwodzenia" niestety poczeto mnie pare ladnych lat wczesniej i sie filmem zachwycilem no ale to moja sprawa

A propo "Genevieve" to ja po obejrzeniu tego filmu zastanawiam się gdzie ty tu widzisz komedię romantyczną ??? Chyba oglądaliśmy zupełnie inne filmy hmmmmmmm.....

nie dorosłaś jeszcze. nie dojrzałaś. mi tez jest z tego powodu pruykro, ale nie odstraszaj swoimi postami innych. szkoda ich, szkoda filmu który jest arcydziełem. niesprawiedliwe.

A to Cię dopiero życie pokarało, że byłaś "zmuszona" oglądać to arcydzieło w autobusie. Jeśli ten film wywołał u Ciebie obrzydzenie to w jakim Ty świecie żyjesz? Shrek te sprawy? hello obudź się rzeczywistość jest inna i myśle że nieraz bardziej zagmatwana niż w tym filmie. Miejmy nadzijeje, że kiedyś dorośniesz i wrócisz do tego filmu z podziwem, że coś takiego mogło być w ogóle zrealizowane. Polecam film "Bliżej" wszystkim którzy lubią dobre kino. A wyrażenia których dopuścił się scenarzysta np na czacie świadczą tylko o prawdziwości tego filmu i realiźmie jego przesłania. Wejdziesz sobie kiedyś na czat to zobaczysz że gorsze słowa są tam używane o ile uważasz że zwroty użyte w filmie są obrzydliwe a tyle można wnioskować po Twojej wypowiedzi. Dorośnij. Film Arcydzieło. POLECAM!!!!!

opowiem Ci o czym jest ten film. Jest to konflikt wiernosci z namietnoscia. Film ukazuje wszystkich bohaterow w rownym swietle. Sa niewinni calej sytuacji, ktora przerodzila sie w dramat. Zyja w klamstwie choc sa szczerzy do bolu.
Mozna niemal dojsc do wniosku, ze kazdy z nas zachowalby sie tak samo na miejscu kazdego z bohaterow.

Film jest o zyciu, ale przedstawiony w specyficzny sposob. Nie nalezy odbierac go doslownie!
Przejaskrawione sa w nim elementy namietnosci, pozadania i milosci. Co moze nawet wzbudzac obrzydzenie u odbiorcy. Nie wiadomo gdzie tak naprawde ukryla sie milosc i kto przekroczyl granice.

Moralem jest jedynie krotka wypowiedz Anny:
"Oh, as if you had no choice? There's a moment, there's always a moment, I can do this, I can give in to this, or I can resist it, and I don't know when your moment was, but I bet there was one."

Dla mnie film mowi wprost: Namietnosc inspiruje, jest piekna, ale jesli nie bedziemy zachowywac sie racjonalnie to bedziemy zyc jak zwierzeta. Tylko rozum moze odroznic nas od zwierzat.
Dan: "Please tell me the truth. Because without it, we're animals"
inna scena,
Larry: "Why sex is so important?(..) Because I'm a fucking caveman!"

Paradoksalnie film utwierdzil mnie w przekonaniu o koniecznosci wiernosci w zwiazku, walczenia z egoizmem i racjonalnego dzialania.
Glownie za sprawa swietnego utworu z poczatku i konca filmu, ktory w kontekscie do fabuly jest strasznie ironiczny. Wprawia w romantyczny nastroj. Odbiorca powinien odniesc sie do fabuly i przemyslec:

--- jak mogloby byc, a nie jest i dlaczego ---

*jak ma sie 15 lat to moze sie to nie udac:)

Ja, właśnie weszłam na stronę aby zobaczyc opinie closer, poniewaz dzisiaj mam go okazje zobaczyc w telewizji..
pamietam ze widzialam ten film juz kiedys w roku 2004, ale tez nie przypadł mi on do gustu pomimo ze byłam wtedy wplątana w podobna historie, "milosnego" czworokatu...a moze własnie dlatego? jezeli dobrze sobie przypominam, widzialam ten film z moim ówczesnym chłopakiem,a wiec byc moze specjalnie nie dopuszczalam do siebie kwestii i przemysleń, które byly przekazywane za pomoca treści filmu, nie dopuszczałam tez szczerosci,ponieważ konflikt pomiedzy miłościa a pożadaniem był mi za bardzo znany z zaistnialej sytuacji w moim prywatnym zyciu.
Zazdroszcze osobom starszym wypowiadajace sie negatywnie o filmie i mowiacym ze przedstawione tam związki sa nierealne i chore. Mam nadzieje ze za powiedzmy dwadziescia lat, tez bede mogła powiedziec cos takiego.
I ze film utwierdzi mnie w podobnym przekonaniu jak Ciebie kap one :)
pozdrawiam Cię i dziękuje za zachęcenie mnie do obejrzenia filmu...

Nie zgadzam się z Tobą co do filmu "Bliżej". Ale jeżeli chodzi o "Sztukę zrywania"- ten film był żałosny, beznadziejny. Scena pierwszej kłótni bardzo dobra, prawdziwa, a reszta to emocjonalne dno. Pozdrawiam.

mam 24 lata i zgadzam się z Tobą; film obejrzałem, ale męczył mnie; ci ludzie byli chorzy, amoralni, żałośni...

Też nie jestem pełnoletnia ,a film bardzo lubię. Jeśli rozmowy o ich wzajemnych relacjach ( bo na tym opiera się film) są dla Ciebie oburzające to boje się spytać co trafia w twoje gusta ..

Ja jetem osobą dorosłą i uważam, że "związki" pokazane w tym filmie to ZGROZA.

podpisuje się. seksu ile wlazło i dla mnie żadnego przekazu. skusiła mnie obsada. jeden z najgorszych filmów jakie w życiu widziałam!

no cóż konstruktywna opinia. następnym razem zanim coś skrytykujesz miej chociaż jakieś argumenty.

magdzik... jesteś kretynką po matce czy zblazowaną prowokatorką?

niezgadzam sie z żadna tutaj opinia!!"Closer: jest genialny ,odbiega od sztuki Marbera ale tylko paru scen nie ma( moim zdaniem kluczowej,ale to kwestia polemiki:)
Bynajmniej film genialny widzialam go mnostwo razy!!
Ps. Sztukka zrywania tez jest świetna,ale to trzeba w życiu coś przeżyć zeby zrozumiec:)

Jeśli widzicie w tym filmie tylko seks to współczuję, bo musicie być naprawdę płytcy. Ja mam 15 lat i mi film się podobał. Nie jest to żadne arcydzieło, ale na pewno bardzo dobry film o relacjach międzyludzkich, o kłamstwie, niedojrzałości(w sensie emocjonalnym) i o tym jak ludzie sami sobie potrafią skomplikować życie z błahych powodów. Oglądałem go już jakiś czas temu, oceniłem na 9/10 i (co rzadko się zdarza w moim przypadku) oceny nie zmieniam.

Zdaje mi się że autor tematu to prowokatorka.Niestety nie wiem po co ludzie robią takie rzeczy to ani śmieszne ani denerwujące a jedynie żałosne....

jesli '89 to Twoj rok urodzenia to nie dziwie sie,ze mowisz masakra o tym filmie:))))
dzieciaki..................................

to smutne, że tak wielu z Was przywiązuje wagę do liczb. To nie wiek, a dojrzałość świadczy o poziomie intelektualnym człowieka. Ciekawe, czy Wy w wieku 18-19 lat uważaliście się wciąż za dzieciaki:)
Myślę, że autorce można zarzucić niedojrzałość, brak doświadczenia i jakiegokolwiek pojęcia o związkach, ale dajcie spokoj z tym wiekiem, czuje sie urażona;p
Closer 8/10, uwielbiam ten film przede wszystkim za ukazanie całej prawdy o ludzkich uczuciach, nie jest kolejnym filmem o pieknej miłości po ktorej ludzie się ludza i zyja nadzieja na happy end:)

Hm... a może to, że autorka wątku tak a nie inaczej odebrała film, wynika z tego, że miała złe warunki do obejrzenia filmu? Może gdyby siedziała sobie w domu z ciepłą herbatą w rękach, w półmroku, wyciszona i spokojna, może jej reakcja byłaby inna? Ja sama nie wyobrażam sobie oglądania tego typu filmów pełna emocji po wycieczce, zmęczona, znudzona, niecierpliwie czekająca na łóżko, wśród zgrai równie zmęczonych, spoconych ludzi, którzy rozmawiają, chichotają, chrapią, szeleszczą papierkami, komentują na głos, naśmiewają się, psują cały nastrój i pozbawiają jednocześnie okazji do refleksji. Takie filmy ogląda się najlepiej w samotności. Ja bym się w takich warunkach skupić nie umiała i może też wydawałoby mi się to wszystko głupstwem.

LeeAnn....zakochałem się w tobie:p...

a tak na serio to ja też preferuję ciszę i klimat niż ten cały hałas kinowy...najmilej najlepiej i najwięcej się z filmu rozumie...No chyba że to jest "Terminator" to do kina można iść:p...

"Closer" na siłę stara sie byc ambitnym filmem, ale obawiam się, że w tym przypadku to nie do końca się udaje ;/ Pomimo doborowej obsady, nie doszukałam się w tym filmie niczego, co wywarłoby na mnie jakiekolwiek pozytywne wrażenie. Najbardziej jednak sztuczne i przygnębiające były dialogi. A szkoda, bo film zapowiadał się dośc ciekawie...

Pytanie - jaki idiota puszcza tego typu filmy w autobusach? Pomijam już jego złożoność i pewien stan uspokojenia i wyciszenia w jakim należy go obejrzeć, ale... jest on również obsceniczny i perwersyjny. Jak można puszczać coś takiego zupełnie przypadkowym osobom z głosem emitowanym przez głośniki? Masakra! Nie polecam! Współczuję każdemu, kto musiał się znaleźć w takiej sytuacji.

na mnie oba filmy wywarly bardzo duze wrazenie i byly niesamowicie prawdziwe. ale spowodowane moze jest to tym ze na wlasnej skorze przekonalam sie jakimi egoistami potrafia byc ludzie, ktorzy sa dla ciebie wszystkim, jak ludzie bez wyrzutow sumienia i zahamowan robia rzeczy , ktore rania innych , ale nie zaprzataja sobie tym glowy , bo mysla tylko i wylacznie o sobie.

wiele osob tutaj pisze, ze zwiazki przedstawione w tym filmie to zgroza, a ja juz teraz wiem, ze ludzi takich jak bohaterowie jest na peczki.

co do sztuki zrywania, chociaz nie jest to forum na ten temat, to sie wypowiem. spoiler. moim zdaniem w tym filmie w sposob idealny jest pokazana roznica miedzy mysleniem kobiety i mezczyzny. aniston robi wszystko, aby jej partner sie nia zainteresowal i probowal naprawic ten zwiazek. niestety on wszystko tlumaczy sobie na odwrot, sadzac, ze aniston definitywnie zwiazek zakonczyla. ta durna gra prowadzona przez bohaterow ciagnie sie tak dlugo, ze doprowadza do coraz wiekszego konfliktu. w koncu aniston konczy te gre i wyciaga reke, ale vaughn, jak to facet;p jest glupim egoista i ja olewa jednoczesnie nadal nie zdajac sobie sprawy z tego, ze aniston chce z nim byc. i jak to zwykle bywa, cos w srodku peka i juz jest za pozno na ratowanie czegokolwiek. niby ma byc to komedia, pare smiesznych momentow jest, ale suma sumarum dla mnie ten film komedia nie byl. no, ale moze znowu dlatego daze ten film sympatia , bo widze w nim swoje przezycia

popieram! Tego się nie da oglądać! Jest nudne, okropne

no to zupełnie tak samo jak ty...

Film jest obrzydliwie perfidny. Nie każdy musi go oglądać.

Trafniej jest napisać: nie każdemu może się podobać po obejrzeniu (np. mnie). A z tą perfidnością, to Masz rację:)