PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107590}

Bliżej

Closer
7,2 104 656
ocen
7,2 10 1 104656
7,2 28
ocen krytyków
Bliżej
powrót do forum filmu Bliżej

Pewnie ktoś się ze mną nie zgodzi, ktoś się obrazi, a ktoś się wqrwi, ale nic to. Jestem całkowicie komentarzo- i obelgo- odporny więc nie ma co się silić.
Boże! Jakie to jest nudne, jakie przegadane, jakie w sumie statyczne i nużące!
Według mnie film nijaki, który nadrabia kreacyjny ugór epatowaniem ocierającymi się o wulgarność scenami i dialogami na temat fizyczności aktów płciowych. Produkt sfrustrowanego nieudanymi związkami emocjonalnymi, zdepresjonowanego umysłu.
Niestety wytrwałem jedynie około godziny, no może trochę dłużej, jednak tak mnie już zmęczyła ta historia o "nie wiadomo o czym" i te ciągłe szwargotanie o tym i o owym, co to wchodzi jednym uchem i nawet nie daje rady wyjść drugim, że nie tyle bym przysnął czy mnie zaczęło by mdlić z nudów, ale obawiałem się, że za chwilę stanie mi już serce, krew przestanie krążyć w żyłach, a mózg odpłynie powolutku w niebyt. Taki "początek i koniec wszechrzeczy" (cytując tytuł innego filmu).
Problemy owszem są w obrazie, ale dlaczego to takie nieciekawe?
Co do aktorstwa to pokrótce, najlepiej wegług mnie wypada Julia chociaż żadna znowu rewelacja, no ale zawsze nawet jak jest nieciekawie to przynajmniej jest średnio jak na aktorke tej klasy przystało. Za to najgorzej wypada Natalia. Jest mdła, nijaka, "nieprzystępna" (tak jakby gra powierzonej jej roli wymagała od niej wysiłku nie do udźwignięcia, więc przez to zaczeła po prostu odwalać fuchę i nic więcej). Taka cukierkowa lala, nigdy nie wydoroślała lolitka ze skwaszoną minką nadąsanego dziecka. Z resztą na dobrą sprawę taki styl gry prezentuje w większości swych "dorosłych" filmów ("Łabędzia" nie oglądałem więc co do niego nie mogę się wypowiadać). Według mojej oceny jak do tej pory (z zastrzeżeniem tego co wspomniałem o "Łabędziu") to tej najlepszą rolą była Matylda w "Leonie", a potem to już albo w dół albo w najlepszym razie próby dosięgnięcia przeciętności. Z resztą co do urody to dokładnie to samo się tyczy co powyżej. Z każdym rokiem traci ona na atrakcyjności w czym ogromną rolę według mnie odgrywa, jak już wspomniałem ciągle nienaturalnie już dziecięca twarz i ten skwaszony wyraz twarzy, szczególnie podczas uśmiechów. Tym bardziej nie rozumiem tych zachwytów nad jej osobą bo, że aktorką jest przeciętną to od dawna ugruntowała we mnie to przekonanie (wyjątek "Łabędź" przypominam).
Law jak zwykle niczym nie zachwycił, ale akurat po nim to nigdy się wiele nie spodziewałem. Ot taki przeciętniak jakich wielu, którzy zwykle nie grywają głównych ról (i to nie bez powodu).
A Owen ani zły ani dobry, taki jak zwykle - jedni go lubią inni zapewne nie, chociaż zapewne zawsze ma więcej do zaoferowania w porównaniu z takim Law'em.

Ot i tyle co mam do przekazania o tym filmie. Nawet przez to, że trochę zajęła mi ta pisanina to nawet pobieżnie "obzerknąłem" do końca drugą połowe tego filmu, no i może nawet nieco ciekawsza od pierwszej, ale i tak żeby do niej dotrwać trzeba zaliczyć tę pierwszą, a i ta druga to na dobrą sprawę jest dość statyczna i nużąca tyle że konflikt się zaostrza. WIĘC GENERALNIE MOŻNA OBEJRZEĆ ALE PO CO?

PS
Mam wrażenie, że obraz ma pewne ambicje "artystowskie", więc trudno go tak do końca jednoznacznie ocenić, żeby tak od razu całkowicie go nie przekreślać, bo jak wspomniałem jakiś problem przedstawia i ma pewne ambicje, ale z mojego punktu widzenia to tak naprawdę interesujący moze być dla w miarę wąskiej grupy odbiorców co nie znaczy, że cała reszta to jełopy uwielbiający czystą komercję. Po prostu jak kogoś podobne problemy nie dotyczą to i nie jest on zbytnio zainteresowany ich wiwisekcją, a realizacja tym bardziej do tego nie zachęca.
Osobiście nie dałbym temu dziełu więcej niż 6/10, a gdyby nie to co napisałem bezpośrednio powyżej to nawet poprzestałbym na 5-ciu.

DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ I POLECAM SIĘ NA PRZYSZŁOŚĆ!

Z poważaniem
AUTOR
:-):-):-)

użytkownik usunięty
gandalfszalony

Zgadzam się w pełni

użytkownik usunięty
gandalfszalony

świetne dialogi, krótkie, mocne, dosadne a trafiające w 10. doskonała gra wszystkich 4 aktorów. pięknie, wnikliwie ujęty tematy złudzenia, kłamstwa, odpowiedzialności w poszukaniu zbliżenia miłości i szczęścia - tego czego pragnie każdy człowiek, nie mając najczęściej o tym pojęcia ani tym bardziej pojęcia jak to osiągnąć. idealna muzyka. film genialny. czego chcieć więcej.

ale
pamiętajmy, że
aby skonstruować sobie odpowiedni przedmiot intencjonalny na podstawie pewnego obrazu nie wystarczy sam obraz - trzeba dysponować odpowiednim wnętrzem, że tak sie wyrażę, dostrojoną wrażliwością. nie wszystko dla każdego. jak komuś tego brakuje, to po prostu dostrzeże tylko nic nie znaczące dialogi, film go znuży po godzinie. a resztę "drugą połowę tego filmu nawet pobieżnie "obzerknie" do końca. GENERALNIE MOŻNA z takim podejściem i brakiem OBEJRZEĆ ALE PO CO?

:D

i proszę nie brać tego personalnie. ale zachęcam do refleksji, może jednak gdy film wydaje się beznadziejny nie jest to wina obrazu....


zamiast pisać takie długie eseje czemu film jest zły, wystarczyłoby napisać jak endzik

http://www.filmweb.pl/film/Bliżej-2004-107590/discussion/,1766866

użytkownik usunięty

LOL!

:)))

użytkownik usunięty
gandalfszalony

Bardzo ciekawe role czworki glownych bohaterow. Ale jako film obyczajowy, wydaje mnie sie z deko przekombinowany ;-) Nieco dziwaczne szarże i volty glownych bohaterow, raczej niespotykane w zyciu. A moze to ja zbyt malo wiem o zyciu ;-) 7/10

ocenił(a) film na 9
gandalfszalony

Moim zdaniem to kawał dobrego kina z ciekawym zakończeniem

ocenił(a) film na 5
gandalfszalony

No lepiej bym moich odczuć w temacie nie ujęła, gratuluję ;) Nie zgodzę się tylko co do oceny Lawa i Owena, moim zdaniem to dwóch bardzo dobrych aktorów, zwłaszcza Law zawsze mnie przekonuje. Natalie trafione w 100%, dodam jeszcze, że najgorsza jest ta jej wieczna egzaltacja, cała jej gra jest tak nienaturalna i wyolbrzymiona, zawsze, cóż... Niestety mało znajomych mnie w tym popiera;) Ale w Łabędziu mi się podobała. Wracając do Closer - wynudziłam się jak mops, film był o niczym, moim zdaniem głębi zero... Oczywiście głębia nie zawsze być musi, ale ten film z tego co wiem pretendował do tego, by mieć to drugie dno i moc przekazu... No niestety końcówka również - szału nie ma. I znów ta egzaltowana Portman krzycząca, że jest nikim i jakże wzruszający fakt, że jej dane osobowe ni były jej, eh... No patosik i banał no i takie to... Naiwne/sztuczne/no-nie-wiem-jak-określić-bo-niby-głębokie-ale-jakieś-bezpłciowe. Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones