Większość z tych raperów jest dzisiaj znana - od dawna nie są na ulicach. Mają kasę, pisze o nich internet, wikipedia, są w mediach, dają koncerty. Niektórzy może osiągnęli to, o czym nawet nie marzyli. Poszli w komercję - tylko wybór w życiu jest prosty - albo komercja, sukces i kasa, albo pozostanie wiernym ideałom, czyli ulica i bieda. Kto z nich pozostał wierny ideałom? Raczej niewielu. Z drugiej strony, co to za ideały - stanie pod blokiem i mówienie, że wszystko jest złe. Interesuje mnie jeszcze ten koleś, który malował pociągi i miał przez to kłopoty - kim on jest? Co teraz robi? Jeśli nie odnalazł się w show-businessie, to albo jest menelem, albo pracuje za granicą, najpewniej na wyspach, bo taki jest los takich zjebixów. I ciekawe co z tym kolesiem, który tak bardzo nie chciał zarabiać kasy na hip-hopie. Nadal tego nie chce? Ogólnie, oprócz niektórych typu Peja, to reszta bohaterów jawi się po prostu jako zwykłe debile.