Żenująca, normalnie to było tak cholernie sztuczne, gdzie nie zranili w tym filmie osoby to krew się lała jak z tętnicy, film był pozbawiony dobrego smaku, nawet serial South Park ma więcej smaczku niż BloodRayne, a co do niezgodności z grą to myśle że Uwe Boll chciałe pokazać życie Rayne sprzed motywów w grze bo w końcu wampiry żyją wiecznie bo są nieśmiertelne dopóki ich ktoś sam nie zabije. Dobrze mówie?? Ale ogólnie jakoś niemogłem strawić tej produkcji, obejrzał to ze względu na Michelle Rodriguez bo ją lubię. Jeśli Dungeon Siege będzie taki kiepski to zabiję Uwe Bolla za to że zatrudnił w nim Stathama.
Jeśli chodzi o wampiry to dobrze mówisz. W sumie BloodRayne to tylko wytwór wyobraźni, cos takiego jak dhampir nie moze istnieć nawet w fantastyce, bo wampir wraz z ukaszeniem odbiera zycie, w takim razie jakim cudem Rayne stala sie polwampirem?
A co do filmu to jest naprawdę denny.