Bez dramatyzmu, przewidywalne i idiotyczne. Przeciez naukowiec dysponowalby bronia ktora pozwolilaby zniszczyc superżolnierzy i dysponowal taka bronia, a okazalo sie ze nie wystarczyla do zniszczenia zwyklego czlowieka ktorym stal sie Garrison w koncowej scenie. Po takim pocisku nie byloby co zbierac, wyparowalby. Ale oczywiscie zostal po raz tysieczny ozywiony bo tak i juz bez zadnego logicznego uzasadnienia bo nie ma takiego. Chyba z pojedynczych atomow go murzyn odtworzyl. Idiotyzm do n tej potegi. Poza tym gdyby zginal to zakonczenie mialoby jakis dramatyzm, chcial umrzec po dokonaniu zemsty na czlowieku ktory pozbawil go przyszlosci, zabral mu wszystko co kochal, zone, wspomnienia itp. i byloby to takie niedieselowskie a przez to zaskakujace i dobre. A tak to kolejny gniot z Dieselem. No chyba ze ostatnie zdanie murzynka tonprawda i to byla kolejna symulacja, ze odjechalmw sina dal z ekstra laska.