Waham się pomiędzy Dżonym tutaj a Reevesem w Matrixie.
Mówię śmiertelnie poważnie. Może jeszcze za mało widziałem, ale póki co te uznaje za najgorsze. Jak by miało być podium to załapał by się jeszcze Sam Worthington za Avatara.
Ah, ja przeczytałem w tytule "najlepsza" zamiast "najgorsza" i dlatego pomyślałem, że to sarkazm.
Depp to bardzo dobry aktor, ale w Blow jest po prostu całkowicie bez wyrazu, wyprany z emocji. W Piratach stworzył za to kreację ponadczasową. A Worthington jest po prostu przeciętny, tylko tyle można o nim powiedzieć.